ZAKSA - Jastrzębski: dramatyczny pojedynek zakończony zwycięstwem kędzierzynian

WP SportoweFakty / Asia Błasiak
WP SportoweFakty / Asia Błasiak

W 6. kolejce PlusLigi, po dramatycznej walce, kędzierzynianie pokonali Jastrzębski Węgiel 3:2. MVP spotkania został wybrany Dawid Konarski.

W 5. kolejce PlusLigi kędzierzynianie pokonali ekipę Cerradu Czarnych Radom 3:1, natomiast Jastrzębski Węgiel uległ na własnym parkiecie MKS-owi Będzin 1:3. Tym razem drużynom z czołówki tabeli, przyszło mierzyć się ze sobą.

Spotkanie rozpoczęło się od walki punkt za punkt, ale na zagrywce pojawił się Rafał Buszek, dzięki któremu prowadzenie gospodarzy urosło do 10:6. Zupełnie rozbici przyjezdni popełniali proste błędy typu: dotknięcie siatki. Dodatkowo miejscowi znaleźli receptę na Macieja Muzaja i przewaga ZAKSY Kędzierzyn-Koźle urosła na 15:8. Wysoką skutecznością popisywał się w tym spotkaniu kędzierzyński atakujący Dawid Konarski. W końcówce jastrzębianie poderwali się do walki, ale było już za późno - odsłonę zakończył zepsutym serwisem Muzaj.

Druga partia rozgrywała się już po myśli drużyny Jastrzębskiego Węgla, której to od początku udawało się utrzymywać dwupunktowe prowadzenie. Jednak tylko do pewnego momentu. Pojedynczy blok Dawida Konarskiego na Scocie Touzinsky'm dał na tablicy wyników wyrównanie 12:12. W decydującym momencie seta natomiast piłkę przechodzącą wykorzystał Grzegorz Kosok i przy stanie 19:21 o czas prosił Ferdinando De Giorgi, ale ręki wciąż nie wstrzymywał Maciej Muzaj. Partia zakończyła się autowym atakiem Grzegorza Boćka.

Trzeci set rozpoczął się od nieznacznego prowadzenia kędzierzynian 2:0, ale błyskawicznie wyrównali jastrzębianie. Sam Deroo na spółkę z Dawidem Konarskim nie miał litości nad ekipą przyjezdnych i już po chwili kędzierzynianie prowadzili 10:7. W grze ekipy Jastrzębskiego Węgla ponownie pojawiły się proste błędy, a Salvador Hidalgo Oliva pozwolił dwukrotnie zablokować się Benjaminowi Toniuttiemu, który nie odznacza się imponującymi parametrami fizycznymi. Dzięki temu kędzierzynianie zwiększyli swoją przewagę na 14:8. Zupełnie rozbici jastrzębianie nie potrafili stawić oporu ZAKSIE w tym secie. Wynik partii bez historii na 25:16 ustalił Mateusz Bieniek.

ZOBACZ WIDEO Michał Listkiewicz: Boniek zrobi wszystko, by być dobrze zapamiętanym (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Dzięki sprytnym zagrywkom Lukasa Kampy już na początku czwartego seta siatkarze ze Śląska wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Nie popsuło to morale ekipy z Mostowej. Sam Deroo postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i to właśnie dzięki niemu siatkarzom Ferdinando de Giorgiego udało się wyrównać na 12:12. W tym momencie "odpalił" także Rafał Buszek . W końcówce tej odsłony toczyła się twarda walka za każdy punkt - jastrzębianie usilnie próbowali doprowadzić to tie-breaka i to się udało. Grę na przewagi zakończył sprytnie Oliva.

Ostatnia część spotkania rozpoczęła się korzystnie dla gości z Jastrzębia-Zdroju, którzy dzięki zagrywce Olivy już na początku wypracowali sobie trzypunktową przewagę. Kędzierzynianie próbowali odrabiać straty i w decydującym momencie meczu wciąż nie było wiadomo, kto go rozstrzygnie na swoją korzyść. Grę na przewagi na 22:20 rozstrzygnął ze środka Mateusz Bieniek.

[event_poll=70667]

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:21, 20:25, 25:16, 25:27, 22:20)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti (5), Buszek (11), Wiśniewski (12), Konarski (31), Deroo (21), Bieniek (10), Zatorski (libero) oraz Bociek.

Jastrzębski Węgiel: Kampa (2), Oliva (24), Boruch (13), Muzaj (28), Touzinsky (5), Kosok (10), Popiwczak (libero) oraz DeRocco, Ernastowicz, Bachmatiuk.

MVP: Dawid Konarski (ZAKSA).

Komentarze (9)
avatar
Zdzisław Brałkowski
30.10.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak powiedzieć wszystko, ale jak najkrócej? - Cymes mecz. Inaczej - uczta dla kibica palce lizać.
PS. Jeżeli Maciek Muzaj będzie się tak dalej rozwijał, możemy mieć bardzo dobrego zawodnika. 
avatar
Pretty
30.10.2016
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Mecz sezonu dotychczas. Mecz mocno trzymający w napięciu niczym najlepszy thriller, nie wiadomo było czy skończy się to 3:1 czy 3:2. Muzaj dostawał tyle piłek dzisiaj jakby grał w Koreii, super Czytaj całość
avatar
Wera_hawk
29.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co to był za mecz. Pięknie walczyli. Szkoda końcówki tie breaka ale wierzę w kolejne zwycięstwa. Muzaj torpeda. 
avatar
Tad Teddy
29.10.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
oby jak najwięcej takich meczów, kolejny mam nadzieję 4 listopada z Rzeszowem oby również tak trzymający w napięciu!!! Brawa dla JW za stworzenie walczącego teamu szkoda tylko że De Rocco jesz Czytaj całość
Natsidk
29.10.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
jednym słowem: MECZYCHO