Kevin Tillie o swoim stanie zdrowia. "Nie mam pojęcia, kiedy wrócę. To kwestia tygodni"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Kevin Tillie obserwował mecz 2. kolejki z PlusLigi z PGE Skrą Bełchatów zza band reklamowych. Wciąż nie sposób określić, kiedy będzie w stanie wspomóc swoich kolegów na boisku.

Absencja Francuza spowodowana jest kłopotem z kolanem, który ciągnie się za nim już od paru miesięcy. Dlatego też był często oszczędzany przez trenera Ferdinando De Giorgiego w trakcie sezonu 2015/2016, a następnie również przez większą część Ligi Światowej. Wrócił do wyjściowego składu na igrzyskach olimpijskich, ale, podobnie jak cała reprezentacja Francji, nie spisał się w nich najlepiej.

- Dawałem z siebie wszystko, ale wyraźnie nie byłem w stuprocentowej formie. Nie mogłem jednak przegapić takiej imprezy jak igrzyska. Ona była dla mnie priorytetem - wyjaśnił Kevin Tillie.

Po powrocie do Kędzierzyna-Koźla jego stan zdrowia nadal był daleki od ideału. Sztab szkoleniowy ZAKSY podjął więc decyzję, by przede wszystkim skupić się na doprowadzeniu zawodnika do pełnej sprawności. Tym samym od kilku tygodni francuski siatkarz intensywnie pracuje pod okiem fizjoterapeutów nad poprawą kondycji zdrowotnej.

- Przez ostatnich pięć tygodni, każdego dnia pracowałem nad wzmocnieniem nogi i przechodziłem fizjoterapię. Otrzymałem serię czterech zastrzyków, które miały na celu wzmocnienie ścięgna kolanowego. Dwa z nich dostałem zaraz po igrzyskach, a dwa kolejne w ostatnim tygodniu. Wykonuję ćwiczenia na górną i dolną część ciała, choć teraz, z racji wspomnianych zastrzyków, będę musiał nieco zmniejszyć obciążenia. Nie mam pojęcia, kiedy wrócę na boisko. Myślę, że to kwestia tygodni - wyjaśnił Tillie.

Bez kontuzjowanego Francuza, kędzierzynianie zanotowali w dwóch pierwszych kolejkach jedno zwycięstwo (3:0 z Espadonem Szczecin) i jedną porażkę (1:3 z PGE Skrą Bełchatów). Ich najbliższym ligowym rywalem będzie Lotos Trefl Gdańsk (16 października, godz. 14:45).

ZOBACZ WIDEO Krychowiak: kontuzja Milika to dla nas tragedia (Źródło: TVP S.A.)

Komentarze (0)