Mateusz Mika jako ostatni dołączył do zespołu Lotosu Trefla. Zawodnik brał udział w igrzyskach olimpijskich i w Gdańsku stawił się dopiero 19 sierpnia. Od razu po jego przyjeździe Andrea Anastasi zapowiedział, że przyjmujący otrzyma sporo wolnego.
- Przed nowym sezonem musi zbudować odpowiednią formę fizyczną. Wzmocni kolana i wszystko będzie dobrze - mówił.
Włoch bardzo powoli wprowadzał Mikę w reżim treningowy. Zdawał sobie sprawę z faktu, że w ostatnich miesiącach zawodnik był mocno eksploatowany i potrzebuje odpowiedniej regeneracji.
W sparingach przyjmujący Lotosu Trefla Gdańsk był oszczędzany przez włoskiego szkoleniowca. Trzykrotnie wystąpił nawet na pozycji... libero, zastępując Piotra Gacka.
ZOBACZ WIDEO Zariecze Odincowo najlepsze w Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Mika w ostatnich tygodniach sporo pracował na siłowni, by wzmocnić kolana przed kolejnym wymagającym sezonem w PlusLidze. Wydawało się, że zabraknie go w meczu z Effectorem Kielce, tym bardziej, że z gdańskiego obozu docierały takie sygnały, że zawodnik jest szykowany na mecz III kolejki z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Tymczasem siatkarz wziął udział w treningu Lotosu Trefla przed meczem z kielecką drużyną i nie jest wykluczone, że pojawi się na parkiecie. - Jestem gotowy do gry - zapowiedział przyjmujący reprezentacji Polski.