Ireneusz Mazur (trener Mlekpolu AZS Olsztyn):
- Gratuluję trenerom i zawodnikom z Rzeszowa. Dzisiaj nie mieliśmy dobrego dnia. Musieliśmy w trakcie gry korygować ustawienie. Do tego meczu przystąpiliśmy nie w pełni gotowi, głównie ze względu na sprawy związane z podróżą z Włoch. To wszystko rzutowało na naszą grę. Oczywiście to nie dotyczyło tylko nas, również naszych przeciwników, ale w naszym przypadku to dosyć mocno się odbiło. Uważam, że duże znaczenie miał pierwszy set. Gdyby losy potoczyły się inaczej, być może wynik tego meczu byłby inny. Jeśli chodzi o samą grę to przy stosunkowo dobrym przyjęciu, jednak nie kończyliśmy akcji w ataku. Dużo podbijanych piłek i obron ze strony przeciwnika powodowało, że musieliśmy powtarzać dwukrotnie, a czasami nawet trzykrotnie akcje. Kosztowało nas to dużo sił i energii. To wszystko rzutowało później na psychikę drużyny. Zmiany zawodników dawały tylko chwilową poprawę gry. Szkoda, że przegraliśmy to spotkanie, bo po okresie stosunkowo dobrej gry, po podnoszeniu się z dołka, wydawało się, że będziemy już zwyciężać. Tak się jednak nie stało. Zespół z Rzeszowa okazał się lepszą drużyną.
Andrzej Kowal (trener Asseco Resovia Rzeszów):
- Niezmiernie cieszę się ze zwycięstwa. Wygrywając tutaj, w Olsztynie, pokazaliśmy, że naprawdę jesteśmy drużyną. Wielu nasz zespół spisała już na straty w tym sezonie, ale okazuje się jednak, że to było jeszcze za wcześnie. Przed nami play ? off?y także uważam, że możemy jeszcze wiele osiągnąć. Cieszymy się bardzo. Ostatnio mieliśmy naprawdę trudny okres i wyniki nie były zadowalające. Wygrywając dzisiejszy mecz mam nadzieję, że to będzie jakiś nowy etap do dalszej dobrej gry.
Paweł Zagumny (kapitan Mlekpolu AZS Olsztyn):
- Nie wiem co się stało. Zagraliśmy trochę słabiej. Wydaje mi się, że byliśmy trochę pomęczeni wyjazdem do Modeny. Mecz i podróż ? to wszystko się skumulowało i nie był to po prostu nasz dzień. Szkoda tylko, że znowu mamy w drużynie kontuzję. Zagraliśmy raptem dwa mecze nowym ustawieniem, a kontuzji doznał Bjoern Andrae. Miejmy nadzieję, że szybko się wykuruje i na play - offy będziemy już zdrowi.
Paweł Papke (kapitan Asseco Resovia Rzeszów):
- W dzisiejszym meczu chcieliśmy się podnieść z dołka. Ostatnie mecze przegraliśmy nie urywając nawet seta. Zależało nam na tym, aby odwrócić tą sytuację. Dzisiaj się udało, graliśmy naprawdę dobrze ? skutecznie w ataku, poprawnie w obronie. Nie psuliśmy wielu piłek. Oczywiście były jakieś niedociągnięcia, ale to jest normalne. Po przeciwnej stronie siatki stała idealna drużyna. Z wieloma reprezentantami nie tylko Polski, ale i Niemiec czy Turcji. Także przeciwko takiemu zespołowi gra się niezwykle trudno. Uważam, że Olsztyn narzucał warunki, oprócz czwartego seta, gdzie okazaliśmy się zdecydowanie lepsi. Staraliśmy się wykorzystać minimalne niedociągnięcia rywali i to się dzisiaj udawało niemal w stu procentach.