Dziwna decyzja w klubowych mistrzostwach Azji (wideo)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Leandro Vissotto mógł spodziewać się nagrody indywidualnej po finałach azjatyckiego odpowiednika Ligi Mistrzów, ale niekoniecznie tej dla... najlepszego środkowego imprezy.

Reakcja Leandro Vissotto na decyzję organizatorów turnieju w Mjanmie (dawniej Birmie) mówiła wszystko. Brazylijski atakujący Al-Arabi Doha, srebrnego medalisty Klubowych Mistrzostw Azji, najpierw z niedowierzaniem upewniał się, że spikerka wyczytała jego imię i nazwisko. Potem tuż przed samym wręczeniem nagrody udawał, że wraca na swoje miejsce na podium zawodów. Na koniec Brazylijczyk ze śmiechem wręczał swoją statuetkę dla najlepszego środkowego swojemu koledze z drużyny, który faktycznie występuje na tej pozycji.

Reszta nagród była zdecydowanie mniej kontrowersyjna. Z ekipy zwycięskiego Sarmayeh Bank Volleyball Club wyróżnienia otrzymali przyjmujący Milad Ebadipour, środkowy Seyed Mohammad Mousavi Eraghi i rozgrywający Mehdi Mahdavi, zaś tytułem MVP uhonorowano Shahrada Mahmoudiego. Drugim najlepszym przyjmującym finałów był Uros Kovacević (Al-Arabi), wśród atakujących najlepsze wrażenie zrobił Georg Grozer z chińskiego Fudan University Shanghai, a drużynę mistrzostw uzupełnił libero japońskiego Toyota Gosei Trefuerza, Koga Koichiro.

Źródło artykułu: