Podczas całego trzeciego dnia zmagań turnieju finałowego w Tauron Arenie oprawa meczowa była minimalna, a pierwszą piłkę meczu Francuzów z Serbią poprzedziła minuta ciszy ku czci pamięci ofiar zamachu na Promenade des Anglais.
- Zagraliśmy ten mecz tylko dlatego, że musieliśmy go zagrać. Wiemy, że nie było odpowiedniego tempa, dynamiki, ale myśleliśmy zupełnie o czymś innym. Cały czas śledzimy doniesienia z Nicei, myślimy o tym, czy nasi bliscy są bezpieczni - powiedział Antonin Rouzier.
Dla całej ekipy les Bleus ten dzień był bardzo trudny. Za nimi była praktycznie nieprzespana noc, a później trzeba było jednak przejść do punktów harmonogramu dnia meczowego.
ZOBACZ WIDEO Benjamin Toniutti: Serbia zagrała niesamowitą siatkówkę (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Mieliśmy rano przed odprawą minutę ciszy. Każdy z nas bardzo to przeżywa. Teraz gramy po prostu dla Nicei. Trudno nam teraz skupić się na sporcie, ale przed nami jeszcze dwa mecze. Musimy myśleć o siatkówce i być razem - dodał atakujący reprezentacja Francji.
Mało brakowało, a Francuzi nie awansowaliby do najlepszej czwórki Ligi Światowej. Po dwóch setach prowadzili z Serbią 2:0, ale zwyciężyli dopiero po tie-breaku.
- My chyba jesteśmy jakimiś specjalistami od przegrywania setów po 10-minutowej przerwie. Być może rzeczywiście ona nas dekoncentruje. Serbowie uciekli nam na początku trzeciego seta, a potem nabrali pewności w czwartym. Na szczęście w tie-breaku mecz się odwrócił. Wygraliśmy go, ale musimy poprawić naszą grę po tej długiej przerwie, żeby coś tu osiągnąć - oznajmił Rouzier.
Bezpośrednim rywalem Trójkolorowych na drodze do finału będzie reprezentacja Brazylii. Pierwszy gwizdek tego spotkania zaplanowano na godzinę 20:30. Mecz będzie można śledzić w relacji na żywo na łamach portalu WP SportoweFakty.