LŚ 2016. Thibault Rossard: Zgubiliśmy rytm

Choć w pierwszym meczu turnieju finałowego Ligi Światowej w Krakowie reprezentacja Francji prowadziła już z Polską 2:0, ostatecznie zeszła z placu gry pokonana. Thibault Rossard nie potrafił znaleźć wytłumaczenia dla takiego obrotu spraw.

W tym artykule dowiesz się o:

Trójkolorowi odwrócili losy pierwszej partii, w której przegrywali 18:20 i zwyciężyli w niej do 21. W drugiej triumfowali do 17 i wydawało się, że w trzeciej dokończą dzieła. Nic bardziej mylnego.

- Trudno powiedzieć, co się stało. W dwóch pierwszych setach bardzo dobrze zagrywaliśmy, a później przytrafiło nam się to samo, co w turnieju kwalifikacyjnym w Tokio. Polacy od trzeciego seta zagrali bardziej agresywnie i skutecznie - podkreślił Thibault Rossard.

W trakcie meczu podopieczni Laurenta Tillie zmienili taktykę zagrywki. Początkowo celowali w Pawła Zatorskiego, później zaś serwowali w Mateusza Mikę.

- Rzeczywiście szukaliśmy Zatorskiego tymi zagrywkami, dużo piłek w niego posyłaliśmy. W pewnym momencie nawet wydawało się, że udało nam się go złamać, ale po tej dłuższej przerwie zaczął się lepiej odnajdywać na boisku. Później też zmieniliśmy trochę taktykę i zagrywaliśmy na Mikę, ale on spisywał się jeszcze lepiej. Polscy przyjmujący grają naprawdę na bardzo dobrym poziomie. My z kolei zaczęliśmy się mylić, co spowodowało, że obniżyliśmy poziom naszej gry - przyznał reprezentant Francji.

Jednak w piątej partii Les Bleus mieli szansę, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dzięki znakomitej postawie na zagrywce odrobili 4 punkty i ze stanu 7:10 wyszli na prowadzenie 11:10. To jednak nie wystarczyło, by w środę zgarnąć dwa punkty do tabeli.

- Być może po tym tygodniu odpoczynku zgubiliśmy trochę nasz rytm gry. Na treningu spotkaliśmy się po raz pierwszy w poniedziałek i być może też to sprawiło, że byliśmy mniej regularni. Inna sprawa, że po 10 minutach przerwy między drugim i trzecim setem Polacy znacznie poprawili swoją grę i to trzeba im oddać - powiedział Rossard.

Nowy zawodnik Asseco Resovii Rzeszów w sezonie klubowym będzie grał na przyjęciu. W kadrze pełni jednak rolę atakującego. - Czuję się bardziej atakującym, ale dlatego, że muszę się nim czuć w reprezentacji. Mam nadzieję, że nie będzie problemów z przestawieniem się. Teraz jeszcze nie myślę o tym - dodał Francuz.

W czwartek Mistrzowie Europy będą pauzować w turnieju. Do rywalizacji powrócą w piątek, kiedy to zmierzą się z reprezentacją Serbii i będą w tym meczu pod ścianą. Jeśli go nie wygrają, pożegnają się z Ligą Światową jeszcze przed półfinałami.

- Serbia to zespół, który w Lidze Światowej prezentuje się znakomicie, nawet mimo braku swojego czołowego atakującego, Aleksandara Atanasijevicia. Mam nadzieję, że my po dniu odpoczynku przystąpimy do meczu z Serbami tak samo jak do meczu z Polską w dwóch pierwszych setach - zakończył Rossard.

ZOBACZ WIDEO Kamil Zieliński: Pierwsza dziesiątka to duży sukces (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)