Starcie polsko-argentyńskie zostało poprzedzone meczem dwóch innych bardzo mocnych ekip. Mistrzowie Europy z Francji w trzech setach zdołali uporać się z reprezentacją Rosji.
Tym bardziej wieczorny pojedynek pomiędzy Biało-Czerwonymi a Argentyńczykami zapowiadał się ciekawie. Faworytem starcia była bez wątpienia reprezentacja Polski, jednak w pierwszych akcjach meczu inicjatywa należała do jej rywali. Podopieczni Stephane'a Antigi potrzebowali trochę czasu, aby wejść odpowiednio w mecz. Już po kilku udanych akcjach uwidoczniła się ich przewaga w większości elementów.
Przestój w grze przydarzył się Polakom w końcówce. Dobrze zagrywał Nicolas Bruno, a jego koledzy z ekipy skutecznie wykorzystywali kontrataki. Wyrównana walka poskutkowała grą na przewagi. W niej więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy ostatecznie zwyciężyli 26:24.
Skuteczna gra reprezentacji Argentyny przełożyła się również na kolejnego z rozegranych w Atlas Arenie setów. Gdy jej przewaga dobiła już do sześciu punktów, wtedy Biało-Czerwoni wzięli się za odrabianie strat. Sztuka doprowadzenia do remisu udała im się po drugiej przerwie technicznej, kiedy to Rafał Buszek popisał się skutecznym zbiciem w argentyńskie boisko.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Haris Seferović: Kamil Glik to twardy typ (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]
Bardzo dobrą zmianę dał Artur Szalpuk, który na skrzydle zmienił słabiej spisującego się Bartosza Bednorza. Między innymi dzięki jego zbiciu polski zespół wyrównał w decydującym momencie drugiej partii. Podobnie, jak miało to miejsce kilka minut temu, do końcowego rozstrzygnięcia potrzebna była gra na przewagi. Ponownie zwycięsko z niej wyszli Polacy, wygrywając po udanym bloku 31:29.
Mistrzowie świata zdołali po raz trzeci w tym meczu odrobić stratę do przeciwników, którzy nadal prezentowali się bez zarzutów. Osiągnięta dwupunktowa przewaga tuż przed regulaminową przerwą techniczną nie pozwoliła jednak na spokojną grę w końcówce seta. Decydujące momenty należały tym razem do reprezentacji Argentyny, która w pewnym momencie zaczęła zagrywać lepiej od Polaków. Po pasjonującej walce podopieczni Julio Velasco zwyciężyli 38:36.
Podrażnieni porażką reprezentanci Polski od początku czwartej partii przejęli inicjatywę na boisku w Atlas Arenie. Trener Antiga zdecydował, że na boisku ponownie pojawi się Bartosz Bednorz. Zawodnik spisywał się dobrze, dzięki czemu gospodarze mogli wypracować sobie przewagę. Niestety Argentyńczycy po udanym ataku Cristiana Poglajena doprowadzili do wyrównania.
Tuż po drugiej przerwie technicznej Biało-Czerwoni znów wypracowali sobie przewagę. Tym razem udało im się utrzymać ją do końca i po kolejnych piłkach meczowych w tym meczu doprowadzić do zakończenia pojedynku (25:22).
Polska - Argentyna 3:1 (26:24, 31:29, 36:38, 25:22)
Polska: Łomacz (1), Nowakowski (8), Buszek (13), Kurek (22), Kłos (9), Bednorz (7), Zatorski (libero) oraz Konarski (11), Woicki, Szalpuk (6), Bieniek, Możdżonek (2).
Argentyna: Bruno (7), Ramos, Poglajen (15), Sole (16), Lima (15), De Cecco (2), A. Gonzalez (libero) oraz Santucci (libero), Palacios (5), Martinez, D. Gonzalez (1), Crer (13), Imhoff (1).
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Dzisiaj porażka z Rosją.
Jutro porażka z Francją.
Ktoś powie: nie ma problemu, przecież jesteśmy gospodarzami imprezy Final Six, więc mamy zapewniony udział.
I rzeczywiści Czytaj całość
Buszek gra tragicznie, nigdy nie byłem jego zwolennikiem ale co mamy zrobić jak nie ma lepszych.
Co do młodych to ten Czytaj całość