Obie ekipy mierzyły się ze sobą podczas turnieju Ligi Europejskiej w Twardogórze. Wówczas po bardzo zaciętej batalii i tie-breaku, lepsze okazały się Biało-Czerwone. Polki w piątek przegrały z gospodyniami turnieju, reprezentacją Albanii, która w tych rozgrywkach nie zdołała wygrać meczu.
Początkowo inicjatywę utrzymywały podopieczne Waldemara Kawki. Korzystały z błędów rywalek, a same zaskakiwały rywalkami w praktycznie wszystkich elementach. Okazało się, że Białorusinki potrzebowały czasu by dobrze wejść w mecz.
Kiedy Polki miały sześć punktów przewagi nad rywalkami, oba skrzydła przestały funkcjonować jak trzeba. Przeciwniczki nie tylko nadrobiły dystans, ale i wyszły na prowadzenie. Polski szkoleniowiec wprowadził nowe zawodniczki, ale na niewiele się to zdało. Premierowa partia padła łupem Białorusinek.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Marcin Żewłakow: w meczu z Ukrainą postawiłbym na Fabiańskiego (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]
Drużyna ta kontynuowała dobrą grę po powrocie na boisko po przerwie. W szeregach Biało-Czerwonych Julię Twardowską zastąpiła Aleksandra Wójcik. Szwankował środek, bo choć Alicja Grabka starała się wystawiać piłki do Aleksandry Trojan i Kornelii Moskwy, obie były mało efektywne w ataku.
Białorusinki utrzymały przewagę od początku do końca seta, wychodząc na prowadzenie 2:0. Na parkiecie pozostała Patrycja Flakus, która pozostawiła po sobie dobre wrażenie.
Polki rzuciły na szalę wszystkie siły i odskoczyły ekipie z Białorusi. Lekiem na nieskuteczność okazała się Anastasia Harelik, swoim atakiem po skosie doprowadziła do remisu. Wprowadzone w końcówce na boisko Twardowska i Bociek zaskoczyły koleżanki po drugiej stronie siatki, doprowadzając do piłki setowej, która udało się wykorzystać.
Biało-Czerwone nie zdołały jednak ponownie rozegrać tie-breaka z Białorusią. Czwarta partia była bardzo nierówna, obie ekipy na przemian zdobywały falami punkty. Nadzieja Małasaj dawała się we znaki polskim siatkarkom, a błędy po naszej stronie mnożyły się. Przy meczbolu Magdalena Damaske wyrzuciła piłkę w aut i Biało-Czerwone nie zdobył w tym spotkaniu nawet punktu.
Białoruś - Polska 3:1 (25:23, 25:22, 22:25, 25:18)
Białoruś: Kapko, Barysewicz, Małasaj, Seryk, Klimowicz, Silancjewa, Fedarynczyk (libero) oraz Harelik, Kuczko, Pauliukowskaja
Polska: Grabka, Damaske, Trojan, Bociek, Twardowska, Moskwa, Krzos (libero) oraz Flakus, Wójcik, Bałdyga, Grzelak, Jasek, Adamek (libero)