Kamila Colik: Przejście z II ligi do najwyższej klasy rozgrywkowej to ogromny przeskok

Materiały prasowe / Siatkówka
Materiały prasowe / Siatkówka

Działacze KSZO Ostrowiec Św. kompletują skład na grę w Orlen Lidze. Jedną z nowych siatkarek jest grająca dotychczas w II lidze Kamila Colik, dla której to wielki przeskok w zawodowej karierze.

Jeszcze do niedawna Kamila Colik broniła barw II-ligowego zespołu MCKiS Jaworzno (wypożyczona na sezon ligowy 2015/2016 z KU AZS UŚ Katowice). Zawodniczka ma 25 lat i gra na pozycji libero.

Nowa siatkarka KSZO bardzo dobrze zaprezentowała się w potyczkach z uniwersyteckim zespołem Iowa i przekonała do siebie sztab szkoleniowy i działaczy KSZO.

- Dostałam ogromną szansę pokazania się na treningach w Ostrowcu Świętokrzyski. Nie ukrywam, że jechałam tam tylko z myślą o trenowaniu. Natomiast na miejscu okazało się jednak, że mój pobyt się przedłuży o dwa dni, ponieważ w Ostrowcu odbywały się akurat sparingi z uniwersyteckim zespołem Iowa - wspominała Kamila Colik.

ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Mieliśmy Niemców dobrze rozpracowanych

{"id":"","title":""}

Siatkarka była pod wrażeniem pobytu w Ostrowcu Świętokrzyskim, jednak nie sądziła, że nagle jej kariera zacznie nabierać takiego tempa i będzie miał możliwość walki o pozycje w zespole z Orlen Ligi.

- Dziewczyny, sztab szkoleniowy i poziom organizacji bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Szansę gry w sparingach, którą dostałam od trenerów starałam się wykorzystać w 100 procentach i pokazać, że nie popełnili błędu zapraszając mnie - dodała.

Determinacja i zaangażowanie libero nie uszło uwadze sztabu szkoleniowego KSZO, co zaowocowało propozycją podpisania umowy z klubem z hutniczego miasta.

- Związałam się z Ostrowcem, ponieważ taką szansę trzeba wykorzystać. Jest to duży przeskok, nawet bardzo duży, bo jakby nie było przechodzę z II ligi do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Jednak wierzę, że moja determinacja i ogromna chęć walki pozwolą pokazać, że sztab oraz działacze nie popełnili błędu wiążąc się ze mną - zakończyła Colik.

Komentarze (0)