Les Bleus mieli mistrzów świata praktycznie na widelcu. Po triumfie w dwóch pierwszych odsłonach, w trzeciej prowadzili 15:10, a w jej końcówce mieli cztery piłki meczowe.
- Mamy prawo być sfrustrowani. Prowadziliśmy 2:0 i już praktycznie mieliśmy zwycięstwo w kieszeni. Zdekoncentrowaliśmy się tym, że nie dokończyliśmy dzieła w trzecim secie. A później wszystko się odwróciło. Zaczęliśmy czuć się na boisku zmęczeni, zagubieni i grało nam się coraz ciężej - tłumaczył Laurent Tillie.
To był tak szalony mecz, że trudno racjonalnie wytłumaczyć to, co stało się z obiema drużynami w trzecim secie. Mistrzom Europy zupełnie jakby odcięło zasilanie, choć wygraną "do zera" mieli zdecydowanie na wyciągnięcie ręki.
- Na porannej odprawie zwracałem uwagę, byśmy dołożyli więcej agresji w bloku, na zagrywce i w obronie. Odnoszę wrażenie, że zawodnicy myśleli, że to się samo wygra. Tak nie wolno. Jesteśmy mistrzami Europy i wszystkie drużyny dodatkowo mobilizują się na mecze z nami. Według mnie do sukcesu zabrakło 2-3 minut agresywnej gry w trzecim secie - ocenił szkoleniowiec Trójkolorowych.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Siatkarze walczą o igrzyska, eksperci analizują rywali Biało-Czerwonych
Tillie skierował też słowa uznania pod adresem polskich zawodników. - Trzeba oddać reprezentacji Polski, że wróciła do gry w wielkim stylu i od trzeciego seta rozegrała naprawdę doskonałe zawody. Wejście Dawida Konarskiego i Fabiana Drzyzgi zmieniło te zawody. Biało-Czerwoni pokazali piękną siatkówkę - oznajmił.
We wtorek Team Yavbou zmierzy się z innym faworytem turnieju w Tokio, Iranem. Mimo porażki z Polską, trener Francuzów nie zamierza dokonywać rewolucji przed tym spotkaniem.
- Właściwie przed meczem z Iranem nie ma co wiele zmieniać. My umiemy grać znakomicie. Niedzielne spotkanie zaczęliśmy bardzo dobrze, wykonywaliśmy nasze założenia, dobrze ustawialiśmy się w obronie. Wszystko działało jak należy, tylko w pewnym momencie zapomnieliśmy, jak poprawnie wykonywać poszczególne elementy - jak ustawiać blok, jak przyjmować zagrywkę. To jest rzecz do analizy, dość skomplikowana - zakończył Tillie.