Policzanki wróciły do rywalizacji na krajowym podwórku po klęsce, jaką była porażka 0:3 z Fenerbahce Grundig Stambuł w Lidze Mistrzyń. Na zresetowanie głów miały sześć dni bez meczu, co nie zdarza im się często. Po takiej przerwie Giuseppe Cuccarini mógł dowolnie wybrać skład i postawił na mieszankę z gwiazdami Wołosz, Werblińską, ale też często rezerwowymi Gajgał-Anioł oraz Mróz.
Po przeciwnej stronie siatki Budowlane Łódź, które walczą o awans do czwórki Orlen Ligi po sezonie zasadniczym. Przy dozie szczęścia przyjezdne otworzyły wynik meczu, odbijając piłkę głową po bloku. Chemiczki nie zwiesiły swoich głów i po ataku Isabel Yonkairy Paoli Peni zeszły na przerwę techniczną z prowadzeniem 8:5. Układ sił zmieniał się jeszcze kilkakrotnie w trakcie seta.
Na boisku były momenty dobrej siatkówki i koncerty błędów. Na końcówkę partii zmobilizowały się policzanki i wygrały ją 25:19. Nie pierwszy raz dobrze wyglądała Pena. Momentami jeszcze chaotyczna, ale coraz bardziej skuteczna Dominikanka. Czysto statystycznie nie imponowała, ale wniosła dużo wigoru do gry Chemika. Budowlane musiały poszukać tak energetycznej zawodniczki w swoich szeregach.
Drugi set rozpoczął się dla łodzianek dobrze. Serią punktów zmusiły trenera rywalek do poproszenia o czas. Dopiero po zagrywce Anny Werblińskiej Chemik wyszedł na prowadzenie 13:12 i zaczął kontrolować wydarzenia. Gospodynie potrafiły wrzucić wyższy bieg w odpowiednim momencie i przejąć panowanie na siatce. Wygrana 25:17 była jeszcze okazalsza niż ta w poprzednim secie.
Liderkom Orlen Ligi pozostało potwierdzić wyższość. Nie miały z tym problemu i następny komplet punktów trafił na ich konto za zwycięstwo 3:0. Przed Chemikiem następny tydzień względnego spokoju. Następny mecz zagra na wyjeździe w Bielsku-Białej, natomiast Budowlane podejmą PGE Atom Trefl Sopot.
Aby zapunktować łodzianki muszą spisać się zdecydowanie lepiej niż w Szczecinie. Trener Jacek Pasiński przy stanie 20:14 w trzecim secie rozejrzał się w poszukiwaniu rezerwowej, które może odmienić los meczu. Nie znalazł i razem z podopiecznymi wracają do bazy z pustymi rękoma.
Chemik Police - Budowlani Łódź 3:0 (25:19, 25:17, 25:14)
Chemik: Wołosz (3), Pena (11), Werblińska (13), Gajgał-Anioł (8), Mróz (5), Montano (17), Maj-Erwardt (libero).
Budowlani: Polańska (8), Twardowska (5), Pycia (8), Beier (5), Vincourova (2), Grajber (2), Medyńska (libero) oraz Muresan (2), Tobiasz, Brzezińska (1), Woźniczka.
MVP: Madelaynne Montano.
[multitable table=673 timetable=10753]Tabela/terminarz[/multitable]
Zobacz wideo: Kamil Stoch: dwa dobre skoki, reszta to męczarnia
{"id":"","title":""}
Chemik dominuje w lidze i
to jest widać, słychać i czuć:)