Reprezentacja Niemiec przegrała po dramatycznych pięciu setach walki z reprezentacją Polski w meczu o trzecie miejsce turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie i straciła jakiekolwiek szanse na udział w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. - Byliśmy wśród czterech zespołów, które wywalczyły sobie awans do półfinałów, ale niestety potem oba mecze przegraliśmy. Zadecydowała dyspozycja dnia. To spotkanie będzie nam siedzieć w głowach jeszcze długo. Nie rozmawialiśmy o tym między sobą, to nas wciąż za bardzo boli. Jestem wciąż bardzo smutny i czuję w sobie wielką pustkę. Ale trzeba iść naprzód, wracamy do zmagań ligowych i na tym chcę się skoncentrować. Granie w barwach TSV Herrsching daje mi dużo radości - powiedział libero niemieckiej drużyny Ferdinand Tille.
Od razu po porażce zawieszenie swoich występów w drużynie narodowej zapowiedział atakujący Georg Grozer. - Atmosfera w szatni po meczu była bardzo smutna. Nikt nie był zdziwiony, kiedy Georg wstał i oświadczył nam, że robi sobie przerwę. Spodziewaliśmy się tego, bo on bardzo kocha swoją rodzinę i cierpiał zawsze, kiedy się musiał z nimi rozstawać. Dla niego to było koszmarne, spędzać tak wiele czasu z dala od nich. A teraz kiedy dzieci są nieco starsze, chce się przede wszystkim im poświęcić. Ale jestem pewien, że jeszcze go zobaczymy w barwach Niemiec - zapewnił Tille.
Niewiele później szkoleniowiec Vital Heynen oświadczył, że nie będzie przedłużał swojego kontraktu z niemiecką federacją, który dobiega końca w tym roku. - To nie miało związku z brakiem awansu na igrzyska. Vital jest takim typem, który potrzebuje nowych wyzwań co 2-3 lata i to było dla nas jasne, że nie będzie nas dłużej prowadził. I zawsze będziemy mu niebywale wdzięczni, bo osiągnęliśmy przy nim fenomenalne, historyczne rezultaty. Teraz ma szansę powalczyć o to samo z reprezentacją Belgii.
Zobacz wideo: Nowa twarz polskiej Ekstraklasy!