Pałac - Impel: Bydgoszczanki żądne rehabilitacji za blamaż w Ostrowcu Swiętokrzyskim

Siatkarki Pałacu Bydgoszcz w ostatnich sześciu spotkaniach nie zdołały wywalczyć nawet jednego ligowego punktu. Starcie z trzecim w tabeli Impelem Wrocław, będzie dla podopiecznych Adama Grabowskiego okazją do odbudowania zaufania kibiców.

Przed rozpoczęciem ligowych rozgrywek wielu fanów siatkówki zastanawiało się, czy Pałac Bydgoszcz potwierdzi, że zasłużył na kredyt zaufania ze strony władz Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, które przed sezonem warunkowo dopuściły drużynę do rywalizacji w Orlen Lidze. Ostatnie spotkania w wykonaniu podopieczne Adama Grabowskiego nikogo jednak nie zachwyciły, a ostatnia porażka z KSZO Ostrowiec, jedną z najsłabszych ekip Orlen Ligi sprawiła, że na zespół spłynęła fala krytyki.

- W pierwszym meczu popełniliśmy mniej błędów i wygraliśmy. Tym razem było odwrotnie. Okazuje się, że jeśli w tym elemencie opanuje się nerwy, to wystarcza to do zwycięstwa. Okazuje się też, że to jest chyba najtrudniejszy element do wyćwiczenia. Blokiem robi się 10 czy 15 punktów, a błędami można zrobić 30. Co w takim razie lepiej trenować? Zadaje sobie to pytanie od wielu lat, jednak trudno mi znaleźć na to receptę - powiedział po ostatnim spotkaniu ligowym Adam Grabowski.

Pod nieobecność Natalii Krawulskiej i Zuzanny Czyżnielewskiej opiekun ekipy znad Brdy ma spore problemy ze znalezieniem optymalnego ustawienia. Zawodzą bowiem siatkarki, dla których kontuzje wspomnianych zawodniczek miały być szansą do zaprezentowania swoich umiejętności. Egzamin oblały zarówno Weronika Fojucik jak i Dominika Minicz. Obie W starciu z KSZO kompletnie zawiodły, prezentując rażącą bezradność w ataku.

Bydgoskie siatkarki w ostatnim czasie nie mają powodów do zadowolenia
Bydgoskie siatkarki w ostatnim czasie nie mają powodów do zadowolenia

Nieco lepsze nastroje panują we Wrocławiu. Impel co prawda w ostatnim czasie zanotował wpadkę, wygrywając konfrontację z PTPS Piła dopiero po tie-breaku, jednak kolejną ligową potyczką siatkarki Jacka Grabowskiego w pełni się zrehabilitowały, wygrywając w trzech setach z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna. Poza pierwszą partią, dominacja ekipy z Dolnego Ślaska była we wspomnianym starciu bezdyskusyjna. - Prowadziłyśmy w pierwszym secie dwoma punktami, jednak oddałyśmy przewagę, stąd ta nerwowa końcówka. Świetnie, że od początku drugiej partii dobrze zaczęłyśmy i potem utrzymałyśmy pewność do samego końca. Czułyśmy się bardzo pewnie i to przełożyło się na wynik. Po ostatnich męczarniach z Piłą bardzo chciałyśmy wygrać za trzy punkty - powiedziała po spotkaniu MVP pojedynku, Milena Radecka.

Pierwsze starcie wrocławsko-bydgoskie było jednostronnym widowiskiem. Inauguracyjną partię Pałacanki zakończyły w kompromitującym stylu, przegrywając do 8. W kolejnych trzech odsłonach ekipie znad Brdy udało się zwyciężyć tylko raz, w dwóch pozostałych setach ponownie dominowały Katarzyna Skowrońska-Dolata i jej koleżanki. Patrząc na kłopoty kadrowe z jakimi musi sobie radzić trener Adam Grabowski trudno spodziewać się, aby w pojedynek rewanżowy był bardziej emocjonujący. Murowanym faworytem sobotniej potyczki jest Impel, który ma szanse na zajęcie drugiej lokaty po rundzie zasadniczej. Bydgoszczankom pozostaje walka o dziewiątą pozycję i ligowy byt. Drużyna znad Brdy w dalszym ciągu musi bowiem walczyć o wypełnienie licencyjnego minimum, jakim jest pięć wygranych spotkań w rundzie zasadniczej.

Pałac Bydgoszcz - Impel Wrocław sobota, 13 lutego 2015 r. godz. 17.00 

Źródło artykułu: