Obserwatorów spotkania bardzo zdziwił brak w szóstce radomian Wojciecha Żalińskiego. Lider Cerrad Czarnych Radom pojawił się na rozgrzewce z opatrunkiem na ręce i trener Raul Lozano tylko w jednym z setów posłał w bój podstawowego przyjmującego. Po meczu argentyński szkoleniowiec wyjaśniał przyczyny nieobecności jednego ze swoich najlepszych graczy. - Żaliński ma kontuzję ręki. Z racji gry w PlusLidze nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia - wyjaśniał trener Lozano.
Brak Żalińskiego nie przeszkodził radomianom. Co prawda dwa pierwszy sety padły łupem Lotosu Trefla Gdańsk, ale w kolejnych partiach gracze z Radomia odzyskali wigor i doprowadzili do tie-breaka. W nim lepsi okazali się gdańszczanie i to oni zagrają z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w półfinale Pucharu Polski.
Siatkarzom Cerrad Czarnych Radom pozostaje walka w PlusLidze. Po dobrym początku sezonu radomianie spadli na siódmą lokatę w tabeli. - Przed nami jeszcze jedenaście kolejek, chcielibyśmy zrobić niespodziankę i być w czwórce. Stąpamy jednak twardo po ziemi i na razie stać nas na walkę o 5-6 miejsce. Inni mają większy potencjał, ale to tylko sport i wszystko może się zdarzyć - stwierdził środkowy Czarnych, Daniel Pliński.