Siatkarki reprezentacji Polski fatalnie rozpoczęły turniej w Ankarze i już po dwóch meczach mocno zniwelowały swoje szanse na awans do półfinału, a co za tym idzie, również na występ na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. W środowe popołudnie za Biało-Czerwone bić się będą Włoszki, dla których również będzie to starcie o "być, albo nie być". Trener Marco Bonitta z pewnością nie wyobraża sobie, żeby jego podopiecznych mogło zabraknąć na imprezie czterolecia. Azzure to aktualnie czwarta drużyna świata, dla której Belgijki nie powinny stanowić trudnej przeszkody. Warto wspomnieć, że obie drużyny zmierzyły się ze sobą przed kilkoma miesiącami w cyklu World Grand Prix. Na turnieju grupy C rozgrywanym w Ankarze, górą były zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego wygrywając 3:0 (25:15, 25:17, 25:20). W obozie polskiego i włoskiego zespołu z pewnością nikt nie miałby nic przeciwko, aby historia się powtórzyła.
Konfrontacja, która elektryzuje polskich kibiców szczególnie mocno, otworzy trzeci dzień rywalizacji. Drugim meczem na turnieju w Ankarze będzie starcie Niemiec i Chorwacji. W tym wypadku trudno sobie wyobrazić inny scenariusz niż triumf naszych zachodnich sąsiadek, które po wygranej nad Holenderkami zostały sprowadzone na ziemie przez gospodynie. Porażka z Turcją dla podopiecznych Felixa Koslowskiego z pewnością nie stanowiła wielkiego dramatu, bowiem można było się jej spodziewać. Towarzyszyło jej jednak uczucie sporego niedosytu. Losy meczu mogły potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby w końcówce inauguracyjnej odsłony Małgorzacie Kożuch i jej koleżankom udało się obronić kilkupunktową zaliczkę. Niestety dla Niemek, presja wyniku i doping fanatycznej tureckiej publiczności sprawiły, że to miejscowe mogły cieszyć się z udanego otwarcia, które jak się później okazało, miało duże znaczenie w kontekście całej rywalizacji. W środowe popołudnie piąta ekipa ubiegłorocznych mistrzostw Europy nie powinna jednak mieć kłopotów z odniesieniem drugiego zwycięstwa, które prawdopodobnie przypieczętuje jej awans do strefy medalowej.
Plany Niemkom teoretycznie pokrzyżować mogą jeszcze Holenderki, które na zakończenie dnia zmierzą się z Turczynkami. W tym wypadku trudno będzie o niespodziankę, choć Oranje zagrają przeciwko gospodyniom z nożem na gardle. Poniedziałkowa porażka mocno bowiem ograniczyła ich szanse na wyjście z grupy. Ewentualne niepowodzenie w konfrontacji z podopiecznymi Ferhata Akbasa przekreśli szanse zespołu Giovanniego Guidettiego na występ w Rio de Janeiro. Chyba, że wcześniej pomogą Chorwatki, pokonując Niemki. Wówczas losy awansu z grupy A rozstrzygną się w czwartek. Taki scenariusz wydaje się nieprawdopodobny, podobnie jak ulgowe potraktowanie meczu przez ekipę znad Bosforu, dla której będzie to ostatnie starcie w pierwszej rundzie. Triumf, bez względu na końcowy wynik, zapewni im pierwsze miejsce w grupie co pozwoliłoby uniknąć w półfinale bardzo silnych Rosjanek, zdecydowanych faworytek rywalizacji w grupie B.
Program meczów III dnia turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Ankarze - 6 stycznia 2016r.
Belgia - Włochy godz. 13.00
Niemcy - Chorwacja godz. 15.30
Turcja - Holandia godz. 18.30
Jacek Nawrocki: zagraliśmy słabiej w ataku
{"id":"","title":""}