Effector Kielce doznał szóstej porażki w sezonie, chociaż po trzech setach środowego spotkania wydawało się, że podopieczni Dariusza Daszkiewicza są na najlepszej drodze do długo wyczekiwanego przełamania. Wtedy jednak znów przypomnieli o sobie siatkarze z Warszawy, którzy ostatecznie triumfowali 3:2.
To co najmocniej rzuca się w oczy po tym pojedynku, to liczba zepsutych zagrywek. Jedni i drudzy ryzykowali, stąd też łącznie aż 28 zmarnowanych serwisów. Minimalnie częściej mylili się gospodarze, co nie przełożyło się pozytywnie na ilość asów. Tutaj wyraźnie lepiej wypadł AZS (7) w którego szeregach dwukrotnie punktowali Bartłomiej Lemański i Guillaume Samica.
Nie jest to jedyny aspekt gry na korzyść drużyny Jakuba Bednaruka. Inżynierowie popisali się również dokładniejszym przyjęciem (54 proc.) dzięki czemu nagrodzony statuetką MVP Paweł Zagumny mógł spokojnie rozgrywać. Z kolei nie po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach właśnie przyjęcie stanowiło duży problem w szeregach biało-czerwono-niebieskich (49 proc.).
Mimo to gracze Effectora przyzwoicie radzili sobie w ataku. Świetna postawa Sławomira Jungiewicza (26 punktów) i duża aktywność Krzysztofa Wierzbowskiego oraz Adriana Buchowskiego (obaj po 15 pkt.) zaowocowały tym, że kielczanie skończyli 52 procent swoich wszystkich akcji. W drużynie z Warszawy najwięcej punktów zdobył Michał Filip (19).
Ciekawie wygląda statystyka bloków. Tutaj ponownie górą byli warszawiacy (12) lecz tylko minimalnie. W ich szeregach aż pięciokrotnie rywali zatrzymywał Bartłomiej Lemański. Czterokrotnie skutecznym blokiem popisał się za to Przemysław Smoliński. Po drugiej stronie siatki rozłożyło się to między piątką zawodników.
Statystyki:
Effector Kielce | Element | AZS Politechnika Warszawska |
---|---|---|
3 | Asy serwisowe | 7 |
15 | Błędy przy zagrywce | 13 |
49 proc. (7 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 54 proc. (3 błędy) |
52 proc. | Skuteczność w ataku | 48 proc. |
7 | Błędy w ataku | 7 |
10 | Bloki | 12 |