Przed spotkaniem Impel Wrocław i Tauron MKS Dąbrowa Górnicza sąsiadowały w tabeli, ale pomimo tego ich sytuacja wyraźnie się różniła. Impelki miały w cuglach wygrywać spotkania, tymczasem miały na koncie już dwie porażki. Dąbrowianki z kolei spisywały się powyżej oczekiwań i przed meczem trudno było wskazać zdecydowanego faworyta.
Zaczęło się jak u Hitchocka - od trzęsienia ziemi. MKS prezentował się koncertowo niemal w każdym elemencie. Impelki z kolei zostały myślami w szatni. W głównej roli niespodziewanie wystąpiła rozgrywająca z Dąbrowy. Micha Danielle Hancock posyłała na drugą stronę "siatkarskie pociski" i wrocławianki, na czele z Andreą Kossanjową, były bezradne. Przyjezdne wygrały pierwszą partię 25:13 i w Hali Orbita zapanowała cisza.
W kolejnych setach gra Impelek wyglądała już lepiej. Drugiej partii co prawda wygrać się nie udało, ale siatkarki trenera Nicoli Negro mogą mieć pretensje tylko do siebie. W końcówce przedstawicielki Dolnego Śląska roztrwoniły wypracowaną przewagę i pozwoliły rozpędzić się rywalkom. Efekt był piorunujący - MKS wygrał 28:26 i prowadził 2:0. Któż się tego spodziewał?
Niestety dla dąbrowianek z czasem dopadł je kryzys. W ich poczynania wkradło się rozluźnienie, do tego coraz lepiej prezentowała się Katarzyna Skowrońska-Dolata i Carolina Costagrande. Impelki wygrały pewnie trzecią odsłonę 25:15. W odniesieniu triumfu w czwartej partii nie przeszkodziło nawet roztrwonienie przewagi 23:18. Końcówka należała do bardziej doświadczonych Impelek i w Hali Orbita mieliśmy tie-breaka.
Impelki w decydującym secie zafundowały miejscowej widowni prawdziwą huśtawkę nastrojów. Początek przebiegał pod dyktando gospodyń i zapowiadało się na ich łatwy triumf. MKS od wyniku 5:9 doprowadził jednak do remisu po 9, co więcej, po chwili miał trzy piłki meczowe! Dąbrowiankom zabrakło skuteczności, za to szczęście uśmiechnęło się do Kossanjowej i Czeszka swoim serwisem zaskoczył Deję McClendon. Gospodynie wygrały 16:14 i po raz kolejny w tym sezonie uciekły spod topora.
Impel Wrocław - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 3:2 (13:25, 26:28, 25:15, 26:24, 16:14)
Impel: Radecka, Ptak, Kąkolewska, Kossanjowa, Skowrońska-Dolata, Costagrande, Durr (libero) oraz Hildebrand, Piśla, Sikorska, Gryka
Tauron MKS: Różycka, Dziękiewicz, Perry, Hancock, Ganszczyk, McClendon, Strasz (libero) oraz Piekarczyk, Staniucha-Szczurek, Pavan