Trener J.W. Construction Osram AZS Politechniki Warszawskiej - Krzysztof Kowalczyk kilka dni temu trafił do szpitala. Od tego czasu drużyna trenuje pod okiem jego asystenta, Roberta Strzałkowskiego. Władze klubu postanowiły jednak pomóc mu przed najbliższym meczem. - Byłam w środę w odwiedzinach u Krzyśka. Rozmawialiśmy, by na czas jego nieobecności wzmocnić sztab szkoleniowy - mówi prezes warszawskiego klubu, Jolanta Dolecka na łamach Gazety Wyborczej. - Jestem umówiona w czwartek na rozmowę z jednym trenerem, który podjąłby się tej roli. Nie następcy, ale zastępcy Krzyśka na czas jego choroby. On zresztą zapowiada, że na kolejne spotkanie z Delectą Bydgoszcz będzie już z drużyną - dodaje.
Trener, o którym mówi prezes Dolecka, jest jednym z trzech kandydatów, na których zgodził się Kowalczyk. - Nie mogę zdradzić, o kogo chodzi. To różne osobowości, szkoleniowcy niekoniecznie związani z Warszawą. Trudno jest znaleźć w Polsce dobrego trenera, w dodatku takiego, który zgodzi się na warunek, że pracuje najwyżej trzy miesiące. Sądzę nawet, że krócej, bo Krzysiek tak pali się do powrotu - tłumaczy Dolecka.
Nagła choroba szkoleniowca przygnębiająco wpłynęła na atmosferę na treningach. Siatkarze Politechniki zapowiadają jednak, że w najbliższym spotkaniu będą walczyć o zwycięstwo dla swojego trenera. - Utrzymanie mamy pewne, ale gramy o coś więcej. Mówię to z pełną świadomością. Mecz z ZAKSĄ i każdy następny dedykujemy Krzyśkowi. Czekamy, aż do nas wróci - mówi Radosław Rybak, kapitan akademików.
Rybaka również zmogła choroba. Jest mocno przeziębiony i nie zagra w najbliższym spotkaniu. Przyjdzie jednak psychicznie wspierać kolegów.