ME 2015: Polacy czekają na przeciwnika

eurovolley2015
eurovolley2015

Po dniu przerwy najlepsze drużyny Starego Kontynentu wracają do rywalizacji w Mistrzostwach Europy 2015. W barażach o awans do ćwierćfinałów nie powinno zabraknąć ciekawych pojedynków.

Podobnie jak w niedawno rozegranych mistrzostwach Europy kobiet, bezpośredni awans do ćwierćfinałów wywalczyli tylko zwycięzcy grup. Zespoły z drugich i trzecich miejsc swoich szans na 1/4 turnieju muszą poszukać w grach barażowych.

Z perspektywy polskiego kibica najciekawiej zapowiada się starcie Holendrów ze Słowenią. Z tej pary wyłoni się zespół, z którym w ćwierćfinale zmierzą się Biało-Czerwoni. Niewykluczone, że tą drużyną będą dobrzy znajomi Polaków, Słoweńcy. Ekipa z Bałkanów w fazie grupowej napędziła Biało-Czerwonym sporo strachu. Niewiele zabrakło, by siatkarze trenera Andrei Gianiego prowadzili w setach 2:1 - ostatecznie Polacy opanowali sytuację i wygrali 3:1. Szczególnie we znaki zawodnikom Stephana Antigi dali się Klemen Cebulj i Mitja Gasparini, zdobywcy odpowiednio 18 i 16 punktów.

Holandia, drugi z kandydatów do ćwierćfinału, może być jeszcze trudniejszą przeszkodą dla Biało-Czerwonych. Oranje ze swoim liderem Dickiem Kooyem prezentowali wysoką formę w fazie grupowej i kibice Pomarańczowych mogli chwilami pomarzyć o nawiązaniu do złotej ery z końca lat 90. Choć Holendrzy przegrali ostatni mecz grupowy z Bułgarią 2:3, to ich dyspozycja w ataku i zagrywce nastrajała optymizmem.

Dick Kooy poprowadzi Holendrów do zwycięstwa nad Słowenią?
Dick Kooy poprowadzi Holendrów do zwycięstwa nad Słowenią?

Siatkarski świat będzie miał także baczne oko na poczynania Niemców. Jak do tej pory więcej niż o formie sportowej mówiło się o zagrywkach taktycznych trenera Vitala Heynena. Szkoleniowiec niemieckiej kadry w spotkaniu z Holendrami nie wystawił do gry swojego lidera Georga Grozera, a po wygranym secie całkowicie przemeblował swój zespół. Wystarczy rzut oka na drabinkę turniejową i wszystko układa się w logiczną całość. Wygrana w barażu zapewni Niemcom ćwierćfinał z Bułgarią, zespołem zdecydowanie w zasięgu naszych zachodnich sąsiadów. Zanim dojdzie do wspomnianej rywalizacji w 1/4 Niemcy muszą pokonać w barażu nieprzewidywalnych Belgów, którzy z pewnością nie oddadzą awansu za darmo.

W dwóch pozostałych pojedynkach barażowych nietrudno wskazać faworyta. Włosi, drugi zespół tegorocznego Pucharu Świata, zagrają z Finlandią, która nie może nawiązać do swoich najlepszych lat. Trudno spodziewać się, by Iwan Zajcew i spółka mieli problemy z reprezentacją Suomi.

Ze swoim rywalem powinni poradzić sobie także Serbowie, którzy stoczą bój z Estonią. Gracze z Bałkanów zaczęli turniej od wymęczonego zwycięstwa ze Słowacją, lecz z każdym meczem prezentują się lepiej i można w nich upatrywać nawet kandydatów do medali. Estończycy jak do tej pory odnieśli tylko jedno zwycięstwo, rozbijając Chorwatów 3:0. Pomimo, że od paru lat estońscy siatkarze biorą udział w europejskim czempionacie, to nadal należą do drugiej ligi europejskiej i w starciach z zespołami klasy Serbii nie mają zazwyczaj większych szans.

Plan na 13 października (wtorek)

16.30 Holandia - Słowenia

17.30 Serbia - Estonia

19.30 Belgia - Niemcy

20.30 Włochy - Finlandia

Źródło artykułu: