Vital Heynen tylko dla WP SportoweFakty prowadzi dziennik z ME 2015. Dzień 6: 11 października

Pochodzący z Belgii szkoleniowiec reprezentacji Niemiec, brązowego medalisty ostatnich mistrzostw świata, pisze dla nas codziennie prosto z mistrzostw Europy. Zapraszamy do lektury kolejnego wpisu. Co wydarzy się ciekawego w kolejnych meczach?

Dzień 6: 11 października

"Marzę o rewanżu za porażkę z Bułgarią"

Zagraliśmy w niedzielę bardzo ważny mecz "o życie" z Czechami i zagraliśmy go bardzo dobrze. Kontrolowaliśmy całe spotkanie i wygraliśmy w trzech setach z łatwością. To oznacza, że się zakwalifikowaliśmy do następnej rundy z trzeciego miejsca w grupie i czeka nas baraż z Belgią. Moimi własnymi rodakami, to na pewno będzie emocjonujące spotkanie.

W drugim meczu naszej grupy Holandia ostatecznie przegrała z Bułgarią, choć momentami wyglądało na to, że dojdzie do zaskakującej porażki gospodarzy. Ale walczyli jak lwy i bardzo gorąco dopingowała ich wypełniona hala, tacy kibice zawsze pomagają drużynie. To oznacza, że Bułgaria weszła prosto do ćwierćfinału i jeżeli wygramy baraż z Belgami, to ponownie się z nimi spotkamy. Bardzo bym tego chciał, bo zabolała mnie porażka z nimi w pierwszym meczu. Marzę o rewanżu!

Co do innych grup to Polska oczywiście wygrała swoją grupę, co nie jest żadną niespodzianką. I zrobili to zużywając jak najmniej energii, co było bardzo rozsądne. Rosja pokazała, że wraca na swoje normalne tory i już nie jest chłopcem do bicia. Trener Wladimir Alekno wreszcie przestał kombinować z ustawieniem i gra normalnie, czyli z Maksimem Michajłowem na ataku i Dimą Muserskim na środku. To przynosi dobre efekty, bo wygrali wszystkie mecze i całą grupę. I w ćwierćfinale spotkają się prawdopodobnie z Włochami, co zapowiada się na pasjonujący pojedynek. Chyba najciekawszy ćwierćfinał - złoty i srebrny medalista poprzednich mistrzostw Europy i jeden musi odpaść już na tym etapie. Przed chwilą grali przeciwko sobie na Pucharze Świata i wtedy Włosi wygrali, ale nie jestem pewien, czy tym razem pójdzie im też tak łatwo.

Ale największe wrażenie zrobiła na mnie postawa Francuzów, którzy w ostatnim meczu grupowym przegrywali z Włochami 0:2 i zdołali się podnieść i wygrać w tie breaku. Bardzo imponujące i pokazuje jednoznacznie, że są jednym z faworytów do medalu. Spodziewam się, że spotkają się w finale całego turnieju z Polską.

Dziś nie mamy meczów, kibice mają wolne. Ale trenerzy nie maja wolnego, wręcz przeciwnie, w taki dzień bardzo dużo się dzieje. Dwa treningi oraz wiele godzin oglądania meczów Belgów, analizowania ich gry i przygotowywania założeń taktycznych - to czeka i mój sztab.

[b][tag=29184]Vital Heynen

[/tag][/b]

Źródło artykułu: