We wtorek 8 września polscy siatkarze rozpoczęli marsz do Rio de Janeiro, gdzie odbywać się będą Igrzyska Olimpijskie 2016. Pokonali oni już niemal całą drogę do Rio, lecz nie mogą pozwolić sobie na świętowanie, wciąż nie są pewni awansu.
Za Biało-Czerwonymi dziewięć kroków do Rio, a przed nimi dwa ostatnie. Dotychczas Orły Antigi odniosły dziewięć zwycięstw. Czy ktokolwiek zdoła zatrzymać naszą reprezentację? - Nie można mówić, że nikt nas nie zatrzyma, ale z drugiej strony nie po to siedzimy miesiąc w Japonii, żeby przegrać dwa ostatnie mecze. Jesteśmy tutaj miesiąc, z dala od rodzin, często musimy żywić się złymi rzeczami, bo organizatorzy z jedzeniem nie przesadzają. W każdym razie nie przyjechaliśmy tutaj, żeby przegrać Puchar Świata tylko, aby go wygrać. I mam nadzieję, że tak będzie do samego końca - powiedział Michał Kubiak.
Nasz zespół ma za sobą trudne spotkanie, we wtorek zmierzył się z Amerykanami. Po pierwszym nie najlepszym secie obudził się z marazmu i odniósł efektowną wygraną w stosunku 3:1. To spotkanie po raz kolejny pokazało siłę naszej reprezentacji, w której nawet po słabym początku gra w końcu zaskakuje.
Najbliższym rywalem Biało-Czerwonych będą Japończycy, rywal niewygodny, którego wspierać będzie hala wypełniona po brzegi. W dotychczasowych meczach Azjaci odnieśli pięć zwycięstw i zanotowali cztery porażki. Ostatnią w poniedziałek, gdy musieli uznać wyższość Argentyny (0:3).
Mimo kolejnego przegranego spotkania Japończycy nie zwieszają głów. - Jestem pewny, że moi młodzi podopieczni rozwiną swoje umiejętności, dzięki grze z takimi zespołami jak Argentyna. Mam nadzieję, że przeciwko Polakom zagrają lepiej. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Wierzę, że różnica pomiędzy nami a najlepszymi drużynami nie jest teraz taka duża - zaznaczył trener Masashi Nambu.
Nie trzeba nikogo przekonywać, że faworytem wtorkowego pojedynku są Polacy, aktualni mistrzowie świata i jedyna niepokonana drużyna w bieżącej edycji Pucharu Świata. By myśleć o nawiązaniu walki z naszym zespołem, Japończycy muszą poprawić przyjęcie. - Zawsze zaczynamy słabiej, przeciwnicy budują przewagę. Chcielibyśmy rozpocząć mecz od prowadzenia. Mam nadzieję, że tak będzie we wtorek - podkreślił Yuki Ishikawa.
Reprezentacja Japonii bojowo nastawia się na starcie z mistrzami świata, ale nasi siatkarze nie mogą pozwolić sobie na żadne potknięcie. Choć są oni liderami tabeli Pucharu Świata, to muszą walczyć do samego końca, by awansować na IO 2016.
W bieżącym sezonie reprezentacyjnym obie drużyny już się spotkały. Podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera lepsi okazali się Polacy, którzy triumfowali 3:0. Sposób na pokonanie ich ponownie zna Mateusz Bieniek. - Japonia jest zespołem, który od razu trzeba przycisnąć i dyktować swoje warunki, bo jeśli rozegrają się, to może być trudno - przyznał.
Po raz pierwszy w tegorocznym Pucharze Świata na meczu Biało-Czerwonych hala wypełni się do ostatniego miejsca, w końcu zmierzą się oni z gospodarzami imprezy. Jednak Polacy cieszą się z tego faktu. - Dla nas to będą idealne warunki do grania, przy pustych trybunach gra nam się trudno. Lubimy jak jest hałas. Myślę, że nie trzeba będzie nikogo motywować do tego, by wygrać mecz - podkreślił Fabian Drzyzga.
Polska - Japonia / wt., 22 września 2015 r., godzina 7:15
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)