Starcie dwóch niepokonanych do tej pory drużyn grupy E Ligi Światowej lepiej rozpoczęli Holendrzy, którzy po asie serwisowym byłego zawodnika ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Nimira Abdel-Aziza prowadzili 10:8. Z każdą akcją stopniowo powiększali przewagę, byli dobrze dysponowani w bloku. Gdy w tym elemencie zapunktował kolejny zawodnik znany z występów w PlusLidze, Dick Kooy, było 15:11. Belgowie zmniejszyli straty do minimum po tym, jak Pieter Verhees popisał się udaną zagrywką. W końcówce znów zafunkcjonował blok Oranje, gdy Thomas Koelewijn zatrzymał rywala, gospodarze triumfowali 25:21.
Druga partia niewiele różniła się od pierwszej, ponownie z dobrej strony pokazał się Nimir-Abdel Aziz, który zmuszał belgijskich przyjmujących do sporego wysiłku. To wpłynęło na świetną dyspozycję Oranje w bloku, Belgowie byli kompletnie bezradni. Gdy doda się do tego skuteczne ataki Kay van Dijka i Dicka Kooya, to nic dziwnego, że miejscowi wygrali różnicą siedmiu "oczek". Po zmianie stron inicjatywę przejęli przyjezdni, tym razem to Holendrzy nie mogli się przebić przez ręce blokujących (5:12 po tym, jak Seppe Baetens zatrzymał na siatce rywala). Nie pomogły zmiany, których dokonał Gido Vermuelen, przewaga przyjezdnych nie podlegała dyskusji i pewnie wygrali 25:14.
[ad=rectangle]
W czwartym secie wydawało się, że Oranje rozstrzygnie pojedynek na swoją korzyść, bo zbudowali sobie przewagę w początkowej fazie, jednak Belgia systematycznie odrabiała straty i doprowadziła do tie-breaka. W tym gospodarze ponownie pokazali swoją siłę w polu serwisowym, uniemożliwiając rywalom na narzucenie swojego rytmu gry.
Holandia - Belgia 3:2 (25:21, 25:18, 14:25, 22:25, 15:9)
Holandia: Abdel-Aziz, Rauwerdink, Kooy, Van Dijk, Koelewijn, Diefenbach, Jorna (libero) oraz Van Harskamp, Maan, Klapwijk, Van Bemmelen
Belgia: Deroo, Coolman, Klinkenberg, Verhees, Van Walle, Valkiers, Dejonckheere (libero) oraz D'hulst, Rousseaux, Baetens, Colson, Claes
W drugim spotkaniu pomiędzy Finlandią a Portugalią zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego postawili gospodarzom o wiele większy opór. Jedynie w trzeciej odsłonie ulegli Suomi zdecydowanie, bo różnicą 11 "oczek". W pozostałych setach wynik decydował się w końcówkach, gdzie więcej "zimnej krwi" zachowali podopieczni Tuomasa Sammelvuo.
Portugalczycy wyciągnęli wnioski z piątkowego meczu i oddali rywalom mniej punktów po własnych błędach (24 przy 28 dzień wcześniej). Kluczem do zwycięstwa Finów okazała się dobra postawa w bloku. W tym elemencie brylował zwłaszcza Matti Oivanen, który aż sześciokrotnie powstrzymał ataki przyjezdnych. Środkowy był również świetnie dysponowany w polu serwisowym, zagrywką zdobył pięć punktów.
Finlandia - Portugalia 3:1 (25:23, 28:30, 25:14, 25:23)
Finlandia:
Tervaporti, Siltala, Sivula, Oivanen, Ojansivu, Lehtonen, Kerminen (libero) oraz Helenius, Rumpunen
Portugalia: Gil, Da Silva, Oliveira, Silva, Gaspar, Lopes, Casas (libero) oraz Ferreira, Sequeira, Rodrigues
Tabela grupy E Liga Światowej:
Drużyna | Mecze | Z-P | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|
1. Belgia | 5 | 4-1 | 11 | 14:9 |
2. Holandia | 3 | 3-0 | 7 | 9:5 |
3. Finlandia | 6 | 1-5 | 5 | 9:12 |
4. Portugalia | 4 | 0-4 | 1 | 3:9 |