Jedną z półfinałowych par w rywalizacji o miejsca 5-8 Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza stworzył z Budowlanymi Łódź. Pierwsze spotkanie dostarczyło ogromną dawkę emocji, zakończyło się bowiem po tie-breaku, ponadto Zagłębianki zdołały zwyciężyć, choć przegrywały już 0:2 w setach.
[ad=rectangle]
Z kolei w rewanżowym meczu emocji nie zabrakło w końcówkach dwóch setów, lecz lepsze były dąbrowianki, które triumfowały w stosunku 3:0. Po ostatnim gwizdku sędziego MKS cieszył się z awansu do kolejnej rundy play-offów. - Bardzo cieszymy się, że udało nam się wygrać to spotkanie w Dąbrowie Górniczej, przed własną publicznością. Zdobyłyśmy trzy punkty, co dało nam awans i zagramy o piąte miejsce - przyznała Tamara Kaliszuk.
Chwilę odpoczynku zespół wykorzysta na oczekiwanie na rywalki w decydującej walce bieżącego sezonu Orlen Ligi. Sobotni pojedynek pomiędzy BKS-em Aluprof Bielsko-Biała a SK bank Legionovią Legionowo wyłoni przeciwnika dla MKS-u. Z kim wolałaby się zmierzyć Kaliszuk? - Uważam, że lepiej nie wybierać. Zespół, który z tej pary, będzie lepszy, ten awansuje, w walce o piąte miejsce spotkamy się z lepszą drużyną. Niezależnie z kim przyjdzie nam zagrać, stawimy czoła i będziemy starały się wygrać - zaznaczyła.
Obecny sezon jest niezmiernie męczący, nic dziwnego, że siatkarki odczuwają już zmęczenie - Tauron Banimex MKS występował również w europejskich pucharach, a do tego drużyna borykała się z kontuzjami. Mimo to na finiszu ligowych rozgrywek dąbrowianki są w stanie fizycznie wytrzymać zaciętą walkę, jak zrobiły to w dwóch wyrównanych końcówkach setów z Budowlanymi. - Jeżeli tak to wyglądało, to bardzo się cieszę, bo nasze ciała mówią zupełnie co innego, więc cieszę się, że nieźle ta gra wygląda i przypomina siatkówkę - powiedziała z uśmiechem na twarzy.