Po dwóch zwycięstwach PGE Skra Bełchatów była w bardzo dobrej sytuacji. Spotkania w Bełchatowie i Jastrzębiu przyniosły nadzieje na to, że forma ubiegłorocznych mistrzów Polski wraca na właściwe tory.
[ad=rectangle]
W niedzielę okazało się, że błędy własne bełchatowian i znaczna poprawa w ataku Jastrzębskiego Węgla wystarczyła Pomarańczowym do przedłużenia sezonu. Gra toczy się do trzech zwycięstw, więc niedzielne spotkanie będzie szczególnie ważne. - Przede wszystkim gratuluję zespołowi z Jastrzębia, wygrali zasłużenie. Byli o tę jedną piłkę lepsi, my czekamy na następny mecz - zapowiedział Mariusz Wlazły.
Tylko w statystyce przyjęcia PGE Skra okazała się lepsza od rywali, w pozostałych elementach nieznacznie ustępowała. Prawdziwą bolączką bełchatowian były błędy własne, których popełnili aż 24 w polu zagrywki oraz 11 w ataku. Łącznie 35 punktów oddali jastrzębianom za darmo. Pomarańczowi swoim przeciwnikom podarowali 22 "oczka".
- Jastrzębianie zagrali lepiej od nas, wygrali zasłużenie. Mam nadzieję, że skupimy się na następnym spotkaniu. To dla nas bardzo ważny mecz, chcemy zdobyć brązowy medal. Jestem pewien, że to będzie bardzo trudna przeprawa - powiedział Miguel Falasca.
Porównanie statystyk w trzecim meczu batalii o brązowy medal:
PGE Skra Bełchatów | Element | Jastrzębski Węgiel |
---|---|---|
5 | Asy serwisowe | 7 |
24 | Błędy przy zagrywce | 14 |
46 proc. | Przyjęcie dokładne | 36 proc. |
28 proc. | Przyjęcie perfekcyjne | 17 proc. |
57/124 - 46 proc. | Skuteczność ataku | 53/111 - 48 proc. |
11 | Błędy w ataku | 8 |
11 | Bloki | 12 |