Russell Holmes po raz pierwszy opuścił swoją drużynę po turnieju finałowym Ligi Mistrzów, w którym rzeszowianie zdobyli srebrne medale. Amerykanin wrócił do Polski, ale ostatnio znów poleciał do Stanów Zjednoczonych.
[ad=rectangle]
Zawodnik dostał zgodę od klubu na opuszczenie drużyny. Taki ruch nie powinien osłabić Asseco Resovii Rzeszów, bo środkowy miał niewielkie szanse na grę ze względu na limit obcokrajowców obowiązujący na polskich parkietach. Od czasu, kiedy na przyjęciu wykrystalizowała się para Marko Ivović i Nikołaj Penczew, Andrzej Kowal na środku stawia na Dawida Dryję. Holmes w tym sezonie miał pewne miejsce w szóstce w europejskich pucharach, gdzie żadnych ograniczeń nie ma.
- Russell Holmes ze względów rodzinnych wyjechał do Stanów Zjednoczonych. To bardzo poważna sprawa. Zrobił to za zgodą trenera, zarządu klubu, ale przede wszystkim całej drużyny. On poprosił o to zespół, który udzielił mu takiej zgody. Rozumiemy i wspieramy go. Russella nie ma z nami, ale wierzę, że poradzimy sobie również bez niego. Życzymy mu, aby sprawy przyjęły pomyślny obrót - mówi Bartosz Górski, wiceprezes Asseco Resovii Rzeszów.
32-latka w kadrze meczowej w piątkowym starciu z Lotosem Treflem Gdańsk zastąpił Łukasz Perłowski.