PP: W ćwierćfinale blisko niespodzianki - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - MKS Banimex Będzin

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zameldowali się w turnieju finałowym Pucharu Polski, pokonując MKS Banimex Będzin 3:2. Teraz przeciwnikiem podopiecznych Roberto Piazzy będzie wicemistrz Polski.

Środowy pojedynek ćwierćfinałowy rozpoczął się od wyrównanej walki z obu stron, a minimalne prowadzenie podczas pierwszej przerwy technicznej osiągnęli będzinianie (7:8). Podopieczni Roberto Santillego walczyli jak równy z równym z przeciwnikami, ale Jastrzębski Węgiel bardzo szybko przejął inicjatywę na boisku. W polu serwisowym z dobrej strony prezentował się Michał Łasko, utrudniając rywalom rozegranie akcji w ataku (14:10).
 
Od momentu osiągnięcia większej przewagi, drużyna z Jastrzębia-Zdroju grała spokojniej, nie pozwalając na jej roztrwonienie. W końcówce zawodnicy MKS-u Banimeksu Będzin starali się odrabiać straty, jednak błędy na siatce skutecznie im to uniemożliwiły (20:15). Ostatni punkt w premierowej odsłonie padł po nieudanym serwisie Michała Żuka (25:20).
[ad=rectangle]
W drugim secie, ekipa z Będzina osiągnęła dwupunktowe prowadzenie już podczas pierwszej z regulaminowych przerw (6:8). Tymczasem chwilę później za sprawą dobrej gry skrzydłowych, na tablicy wyników widniał już rezultat korzystny dla gospodarzy, którzy zdobyli cztery "oczka" w jednym ustawieniu (10:8). Z akcji na akcję dyspozycja obydwu drużyn była coraz lepsza.

Jeszcze przed kolejną z przerw technicznych, beniaminek PlusLigi ponownie odbudował swoje prowadzenie, a spory w tym udział miał Mariusz Gaca, dobrze dysponowany w bloku, a potem błędy jastrzębskiego zespołu (11:16). Swoje zrobił również Miłosz Hebda, który w ostatnim czasie wyrasta na lidera Tygrysów. W końcówce w polu serwisowym pojawił się Mateusz Malinowski, a gospodarze potrafili zniwelować dużą przewagę rywali (22:22). Ostatecznie jednak MKS Banimex Będzin zwyciężył 27:25.

Mocnym uderzeniem trzecią odsłonę rozpoczęli podopieczni Roberto Santillego, którzy dzięki skutecznej grze w każdym z elementów, prowadzili czterema "oczkami" na pierwszej przerwie technicznej (4:8). Siatkarze Jastrzębskiego Węgla bardzo szybko doprowadzili do remisu po 10, co było konsekwencją problemów będzinian ze skończeniem akcji na siatce.

Od tego momentu na boisku trwała zacięta walka, w której nieco lepiej radziła sobie drużyna prowadzona przez Roberto Piazzę (15:14). W decydujących akcjach na boisku ponownie pojawił się Mateusz Malinowski, którego zagrywki ponownie pozwoliły jastrzębianom odskoczyć od przeciwników (20:16). Zespołowi z Będzina udało się zbliżyć do rywali na jeden punkt, jednak seta zakończył uderzeniem ze środka Alen Pajenk (25:22).

Swoją dobrą grę, zespół z Jastrzębia-Zdroju pokazał również na początku czwartej partii (8:5). Liderem gospodarzy był Michał Łasko, z którego atakami nie potrafili poradzić sobie będzińscy blokujący. Chociaż goście starali się nawiązać walkę z przeciwnikami, byli bezsilni wobec skutecznych kontrataków Jastrzębskiego Węgla (12:9). Gdy prowadzenie gospodarzy wzrosło, trener Roberto Piazza zdecydował się na zmiany w składzie.

As serwisowy Mateusza Malinowskiego dał sygnał na drugą przerwę techniczną, a w tym momencie przewaga wynosiła trzy "oczka" (16:13). Jednak roszady nie do końca przyniosły oczekiwany skutek, bowiem po zablokowaniu Guillaume'a Quesque, MKS Banimex Będzin doprowadził do remisu po 18. Sporo pozytywnego w szeregi drużyny z Zagłębia wprowadziło wejście Mikołaja Sarneckiego, kończącego piłki w decydujących momentach (22:23). Ostatecznie set zakończył się wynikiem 23:25.

Piątą odsłonę lepiej rozpoczęli gospodarze, prowadząc po błędach rywali 3:0. W kolejnych akcjach z dobrej strony pokazywał się Alen Pajenk, który w tym meczu był niemal nie do zatrzymania (6:2). Trener Roberto Santilli starał się odmienić obraz gry swojego zespołu, wprowadzając na boisko Miłosza Hebdę. Na nic się to jednak zdało, bowiem jastrzębianie pewnie kroczyli do zwycięstwa (10:7). Mecz skończył uderzeniem z lewego skrzydła Guillaume Quesque (15:10).

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wywalczyli awans do turnieju finałowego, który w dniach 18-19 kwietnia rozegrany zostanie w Gdańsku. Rywalem Pomarańczowych będzie Asseco Resovia Rzeszów. Natomiast w drugim półfinale Pucharu Polski, PGE Skra Bełchatów zagra z Lotosem Treflem Gdańsk.

Jastrzębski Węgiel - MKS Banimex Będzin 3:2 (25:20, 25:27, 25:22, 23:25, 15:10)

JW: Masny, Quesque, Kosok, Łasko, Gierczyński, Pajenk, Wojtaszek (libero) oraz Popiwczak, Kańczok, Malinowski, Filippov.

MKS: Oczko, Żuk, Warda, Hebda, Pawliński, Gaca, Milczarek (libero) oraz Kowalski, Mierzejewski, Wójtowicz, Hunek, Sarnecki.

Komentarze (1)
avatar
panda25
25.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla JW choć, sądząc po wyniku, łatwo nie było. No to komplet do gdańskiego "grande finale" - cztery najlepsze drużyny sezonu, czyli nie przypadek.