Pałac wypunktował zdziesiątkowane rywalki- relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski

Ponad rok czekali sympatycy Pałacu, by ich ulubienice odniosły zwycięstwo za trzy punkty. Zegar przestał bić w środę. Wykorzystując kadrowe osłabienie rywalek bydgoszczanki 3:0 pokonały KSZO.

Z wieloma problemami zmagały się przyjezdne przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Trener Dariusz Parkitny przywiózł do Bydgoszczy tylko dziewięć siatkarek. W składzie KSZO Ostrowiec SA zabrakło przede wszystkim Kamili Ganszczyk. Jedna z najbardziej wyróżniających się siatkarek beniaminka doznała kontuzji. Dodatkowo atakująca Ralitsa Vasileva rozwiązała kontrakt, a libero Małgorzata Ścibisz spodziewa się dziecka. Obie zawodniczki oczywiście nie pojawiły się w hali Łuczniczka. Z kolei po stronie Pałacu zabrakło, narzekającej na lekki uraz, Anny Korabiec. Do składu powróciła natomiast Weronika Fojucik. Absencja przyjmującej spowodowana była jej uczestnictwem w mistrzostwach Polski juniorek.
[ad=rectangle]
Pojedynek znacznie lepiej rozpoczęły miejscowe. Skuteczna gra na siatce, poparta niezłą zagrywką i błędami rywalek pozwoliła im zbudować kilku punktowe prowadzenie. Po asie serwisowym Kingi Dybek sięgnęło ono sześciu oczek (10:4). Przyjmująca błyszczała zarówno w polu zagrywki jak i ataku. Gdy do jej skutecznych ataków swoje trzy grosze dorzuciły Julia Twardowska i Patrycja Polak przewaga bydgoszczanek sięgnęła dziewięciu punktów (17:8). Gra układała się drużynie gospodarzy do stanu 20:13. Wówczas, przy zagrywce Alicji Stefańskiej, goście zdobyli cztery punkty z rzędu. Od tego momentu gra wyrównała się, ale siatkarki Pałacu całkowicie nie roztrwoniły przewagi. Małgorzata Skorupa zakończyła partię efektownym i efektywnym atakiem z jednej nogi (25:22).

Podopieczne Adama Grabowskiego nie mogły wymarzyć sobie lepszego początku drugiej odsłony meczu. Po zablokowaniu ataku Katarzyny Brojek o czas poprosił trener Parkitny, gdyż ostrowiczanki przegrywały 0:5. Taką zaliczkę miejscowe utrzymały do pierwszej przerwy technicznej (8:3). Tak naprawdę jedynym polem manewru szkoleniowca KSZO były przerwy na żądanie. Komicznie wyglądał pusty kwadrat dla rezerwowych po stronie przyjezdnych. Roszady przydałyby się gościom, których kłopoty, zwłaszcza w przyjęciu zagrywki, pogłębiały się z każdą kolejną akcją (9:16). Wobec takiej sytuacji bydgoszczanki mogły zagrozić... same sobie. I tak też się stało. Błędy w przyjęciu i kompletna zapaść w ataku miejscowych spowodowały, że na tablicy świetlnej pojawił się remis po 19. O losach seta zadecydowała walka na przewagi. Ku uciesze bydgoskich kibiców to ich ulubienice rozstrzygnęły ją na swoją korzyść po ataku blok-aut Fojucik. Wcześniej zawodniczki Pałacu nie wykorzystały czterech setboli.

Początek trzeciej partii był zdecydowanie bardziej wyrównany od tych samych fragmentów meczu w dwóch wcześniejszych odsłonach. Na pierwszą przerwę techniczną z minimalną przewagą schodziły miejscowe (8:7). Po powrocie na parkiet Pałac złapał wiatr w żagle. Imponować mogła zwłaszcza postawa bydgoszczanek w obronie. Podbite piłki przynosiły im punkty w kontrze, co szybko odbiło się na rezultacie seta (13:8). Zespół gospodarzy grał coraz pewniej. Patrycja Polak skutecznie atakowała z drugiej linii, a Julia Twardowska stawiała na siatce zaporę nie do przejścia (18:11). Tym razem podopieczne trenera Grabowskiego nie wystawiły serc swoich kibiców na ciężką próbę. W samej końcówce partii jeszcze powìększyły swoją przewagę. Ostatecznie triumfowały 25:17 po ataku, wprowadzonej w końcówce, Zuzanny Pieczki.

Rewanżowy pojedynek pomiędzy obiema drużynami odbędzie się w najbliższy weekend.

Pałac Bydgoszcz - KSZO Ostrowiec SA 3:0 (25:22, 29:27, 25:17)

Pałac: Twardowska, Biedziak, Misiuna, Polak, Dybek, Skorupa, Nowakowska (libero) oraz Bałdyga, Śmieszek, Fojucik
KSZO:

Kuligowska, Wójcik, Godfrey, Brojek, Stefańska, Grzelak, Nowakowska (libero) oraz Tobiasz,
MVP: Małgorzata Skorupa

Źródło artykułu: