Siatkarze Transferu Bydgoszcz nie zdołali zrealizować marzenia o awansie do najlepszej czwórki rozgrywek PlusLigi. W walce o półfinał lepsi okazali się bowiem gracze Lotosu Trefla Gdańsk. Przed podopiecznymi Vitala Heynena kolejne wyzwanie - rywalizacja o 5. miejsce. Po pierwszym meczu II rundy rywalizacji o miejsca 5-12, ekipa znad Brdy jest krok od awansu do kolejnej fazy zmagań.
[ad=rectangle]
[i]
Chcieliśmy wygrać za trzy punkty. Nie ma co ukrywać, obawialiśmy się tego meczu. Zespół z Będzina po zwycięstwie w rywalizacji z BBTS-em jest teraz w zasadzie nową drużyną. Rywale nie mieli nic do stracenia, a my wiedzieliśmy, że czeka nas tutaj ciężka przeprawa. Cieszymy się, bo zrealizowaliśmy cel, zrobiliśmy pierwszy krok w kierunku awansu[/i] - powiedział po wygranej nad MKS-em Banimex Będzin Wojciech Jurkiewicz. - Po tym jak odpadliśmy z walki o półfinały, musimy skupić się na wywalczeniu piątego miejsca, które gwarantować będzie start w europejskich pucharach. To jest teraz nasz cel na koniec rozgrywek- stwierdził kapitan Transferu.
Zdecydowanie gorsze nastroje panują przed meczem rewanżowym w ekipie z Zagłębia. Podopieczni Roberto Santilliego po niespodziewanym pokonaniu BBTS Bielsko-Biała, na własnym parkiecie nie potwierdzili zwyżki formy, przegrywając z faworyzowanymi bydgoszczanami 1:3. - Jesteśmy drużyną nieobliczalną. Potrafimy zagrać dobre sety, a za chwilę kompletnie siada nam gra. Niestety, nie świadczy to o nas dobrze, bo dobre drużyny prezentują równy poziom. Pracujemy nad tym, żeby grać cały czas równo - powiedział po meczu Maciej Pawliński.
Sobotnie starcie będzie drugą w obecnym sezonie konfrontacją zaprzyjaźnionych szkoleniowców - Vitala Heynena i Roberto Santilliego. Obaj przed kilkoma miesiącami poprowadzili reprezentacje Niemiec do brązowego medali mistrzostw świata. Opiekun Transferu Bydgoszcz nie ukrywa, że bardzo dobrze zna się z Włochem, jednak mimo to, obaj potrafią się wzajemnie zaskoczyć. - Spędziliśmy razem fantastyczne lato. Jesteśmy przyjaciółmi, zaczęliśmy razem pracować i sporo rozmawiać o siatkówce, więc ja znam jego pomysły, a on nawet jeszcze lepiej zna moje, ale nie na tyle by wiedział w 100% czego spodziewać się po jego zespole - przyznał Belg w rozmowie z naszym portalem.
Po pierwszym meczu, gospodarze są krok od kolejnej rundy zmagań o 5. miejsce. Do pełni szczęścia miejscowym potrzebne są dwa sety. Zważywszy na fakt, że "Tygrysy" nie zdołały pokonać Transferu w poprzednich trzech meczach obecnego sezonu, trudno spodziewać się w tej parze "złotego seta". Aby do niego doszło, będzinianie musieliby bowiem rozstrzygnąć sobotnią konfrontację w trzech lub czterech partiach. - Ten moment rozgrywek jest specyficzny. Poprzednie mecze pokazały, że faworyci przegrywali. Na szczęście, my - póki co - unieśliśmy ciężar bycia faworytem. Mam nadzieję, że w rewanżowym meczu również tak się stanie - zapowiada Jakub Jarosz.
[b]Transfer Bydgoszcz - MKS Banimex Będzin sobota, 14 marca 2015 r. godz. 17.00
[/b]