PGE Skra Bełchatów obroniła pozycję lidera. "Teraz skupiamy się na Lidze Mistrzów"

Mistrzowie Polski po trudnym meczu pokonali AZS Częstochowa i skupili się wyłącznie na środowym wyjazdowym spotkaniu Ligi Mistrzów.

Na szczęście dla PGE Skry Bełchatów, ligowy kalendarz jest korzystny dla zespołu, który ma teraz trudne dwa tygodnie ze względu na mecze 1/16 finału Ligi Mistrzów. W minioną sobotę podopieczni Miguela Falaski mierzyli się z AZS-em Częstochowa, a w poniedziałek wyruszyli w podróż do Włoch.
[ad=rectangle]
- Cieszymy się ze zwycięstwa tym bardziej, że mecz był dla nas trudny. Każdy set wygraliśmy do 23, co świadczy o tym, że był tutaj naprawdę zacięty mecz - podsumował krótko Mariusz Wlazły.

Akademicy po zmianie trenera i zakontraktowaniu Guillaume Samiki spisują się znacznie lepiej. Udało im się sprawić niespodziankę i wywieźć trzy punkty z Gdańska. W bełchatowskiej Hali Energia walczyli do ostatniej piłki i mieli szansę na przedłużenie meczu. PGE Skra, co pokazała nie pierwszy raz w tym sezonie, zachowała więcej krwi w końcówkach setów.

- Był to dla nas trudny mecz. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo zapisujemy na naszym koncie ważne punkty. Przeciwnicy wywierali na nas dużą presję swoją zagrywką, szczególnie Samica i De Amo. Zagrywali bardzo dobrze, na przestrzeni meczu popełniali w tym elemencie mało błędów. Obecnie możemy być spokojni o naszą pozycje w PlusLidze, bo wciąż utrzymujemy się na szczycie. Teraz skupimy się na Lidze Mistrzów - podsumował Miguel Falasca.

Bełchatowianie w poniedziałek odbyli trening i ruszyli w podróż do Krakowa, a następnie polecieli do Bolonii i stamtąd autobusem do Civitanova. Mistrzowie Polski do Włoch udali się w pełnym składzie.

Źródło artykułu: