To będzie ich dzień? - zapowiedź meczu Effector Kielce - Jastrzębski Węgiel

Runda zasadnicza zbliża się do końca, a siatkarze Effectora wciąż czekają na pokonanie zespołu z ligowego topu. Czy ta sztuka uda im się tym razem? Do Kielc zawita podrażniony Jastrzębski Węgiel.

Zawodnicy Dariusza Daszkiewicza kontynuują serię wymagających spotkań. Przed kilkoma dniami mimo dzielnej walki nie udało im się sprawić sensacji w Rzeszowie, gdzie przegrali z Asseco Resovią 1:3. - W Rzeszowie była szansa na urwanie punktu i możemy mieć pretensje tylko do siebie, że nam się nie udało - ocenił odrobinę niepocieszony szkoleniowiec kielczan. Niezwykle potrzebnych punktów przedostatni zespół PlusLigi poszuka teraz w rywalizacji z drużyną Roberto Piazzy.
[ad=rectangle]
- Musimy szukać swojej szansy. Jeśli zagramy na maksimum swoich możliwości to myślę, że jest szansa dopisać punkty do tabeli. W naszej grze widać progres, rozumiemy się coraz lepiej dlatego wierzę w dobry występ całej drużyny - powiedział przyjmujący Adrian Buchowski. Gospodarze środowej potyczki dotychczas w każdym sezonie mieli na swoim koncie 1-2 niespodzianki, punktując kosztem wyżej notowanego rywala. W obecnych rozgrywkach kibice z woj. świętokrzyskiego ciągle czekają na taki dzień.

Ostatni raz Effector cieszył się z wygranej w 18. kolejce. Nic więc dziwnego, że głód zwycięstwa jest w szeregach biało-czerwono-niebieskich ogromny. Bez stuprocentowej koncentracji i odrobiny szczęścia nie uda się jednak przerwać czarnej serii. - Nastawiamy się na walkę, a ile uda nam się ugrać to zobaczymy. W meczach z takimi przeciwnikami tych szans nie ma dużo i ważne jest to, żeby każdą z nich wykorzystać. Musimy grać z głową, bez żadnych "szaleństw" w ataku - uważa Dariusz Daszkiewicz.

Kielczanie chcą w końcu utrzeć nosa faworytowi
Kielczanie chcą w końcu utrzeć nosa faworytowi

[tag=24504]

Roberto Piazza[/tag] w miniony weekend nie był w najlepszym nastroju. Jego ekipa niespodziewanie przegrała w Radomiu w trzech setach. - Popełniliśmy masę głupich błędów nie tylko w pierwszym, ale również w drugim i trzecim secie. Myślę, że wynikało to z faktu, że siatkarze nie byli skoncentrowani na sto procent - stwierdził w rozmowie z naszym portalem włoski trener. Chcąc utrzymać kontakt z czołówką jastrzębianie koniecznie muszą w tej kolejce sięgnąć po komplet oczek. W teorii to właśnie uczestnik Ligi Mistrzów jest zdecydowanym faworytem. Ale podobnie sprawa wyglądała przed wspomnianym starciem z Czarnymi.

Biało-pomarańczowo-czarni udadzą się do Kielc jeszcze bez wracającego do pełni sił po kontuzji Zbigniewa Bartmana. Mimo absencji reprezentanta Polski na brak klasowych graczy nie mogą narzekać. Postawa gości zależeć będzie między innymi od dyspozycji Michała Łasko. 33-letni atakujący plasuje się w czołówce najlepiej punktujących i serwujących siatkarzy ligi. Nie gorzej, jeżeli chodzi o statystyki, wypada również rozgrywający Michał Masny.

Choć w poprzednim sezonie Jastrzębski nie miał większych problemów ze zdobyciem Hali Legionów, to w poprzednich latach nie brakowało zaciętych pojedynków, z których zwycięsko potrafiły wyjść obie drużyny. Czy tym razem emocji również nie zabraknie? Przed spotkaniem wiadomo jedno. To przyjezdni muszą zmazać plamę za poprzedni występ. Effector jedynie może pokusić się o upragnioną niespodziankę.

Effector Kielce - Jastrzębski Węgiel / środa 4 lutego 2015, godz. 18:00

Źródło artykułu: