Rzeszowianie przerwali serię porażek. "Widzimy światełko w tunelu"

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów przerwali serię porażek, pokonując na wyjeździe BBTS Bielsko-Biała. Po meczu trener Andrzej Kowal przyznał, że drużynie potrzebna jest jeszcze pewność siebie.

Po raz ostatni wicemistrzowie Polski schodzili z parkietu zwycięscy pod koniec listopada, kiedy pokonali w trzech setach AZS Częstochowa. W kolejnych spotkaniach Asseco Resovia Rzeszów musiała uznać wyższość PGE Skry Bełchatów, Cuprum Lubin, a na europejskich parkietach lepsi od rzeszowian okazali się zawodnicy Berlin Recycling Volleys. Złą passę udało się przerwać w piątkowy wieczór w Bielsku-Białej, bo chociaż przeciwnicy z BBTS-u naciskali, drużyna z Podkarpacia zwyciężyła 3:1.
[ad=rectangle]
Mocną stroną rzeszowskiego zespołu byli środkowi. Piotr Nowakowski zdobył w całym pojedynku dziewiętnaście punktów, w tym siedem blokiem, a atakował przy skuteczności 71 proc. Również Dawid Dryja, który w poprzednim spotkaniu zastąpił Russella Holmesa i znalazł uznanie w oczach szkoleniowca, pewnie kończył rozegrane do niego piłki. Statuetkę dla najlepszego zawodnika odebrał za to Marko Ivović. Serb zagrał dobrze w każdym elemencie, a w decydujących momentach meczu potrafił wziąć odpowiedzialność na swoje barki. - Dla nas najważniejsze były punkty, styl nie miał znaczenia. Poziom spotkania nie był wysoki, ale potrafiliśmy wybrnąć z opresji. Potrzebujemy więcej pewności siebie, którą niewątpliwie dają zwycięstwa - ocenił trener, Andrzej Kowal.

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów powoli przełamują kryzys, który przydarzył im się kilka tygodni temu. Chociaż gra nie wyglądała jeszcze tak dobrze, jak w pojedynkach z pierwszych meczów tego sezonu, kapitan Dawid Konarski ma nadzieję, że to początek powrotu do lepszej dyspozycji. - Wiemy w jakiej sytuacji byliśmy, dlatego cieszą nas zdobyte trzy punkty. Ostatnio doznaliśmy trzech porażek z rzędu, co na pewno nie było pozytywne dla całej drużyny. Myślę, że pojedynek w Bielsku-Białej będzie dla nas przebudzeniem. Gra nie wygląda wspaniale, bo popełniamy jeszcze mnóstwo błędów, ale widzimy światełko w tunelu i mam nadzieję, że będziemy szli w dobrą stronę - podsumował atakujący.

Źródło artykułu: