W meczu inaugurującym 10. kolejkę Orlen Ligi, w Rzeszowie spotkały się zespoły sąsiadujące w ligowej tabeli. Rozstrzygnięcie wyrównanego boju dał dopiero tie break.
[ad=rectangle]
Pierwsza partia spotkania należała do gospodyń. Po serii punktowych zagrywek Ewy Śliwińskiej oraz Magdaleny Hawryły siatkarki Developresu odskoczyły od przeciwniczek na 7 oczek (11:4). Górowanie rzeszowianek było widoczne nie tylko w polu serwisowym, ale i w pozostałych elementach sztuki siatkarskiej. Z tak pokaźną zaliczką wypracowaną już na początku seta, zespół z Podkarpacia nie pozwolił wydrzeć sobie zwycięstwa i mimo prób odrobienia strat, bydgoszczanki przegrały partię do 19.
W drugim secie sytuacja zmieniła się diametralnie. Słabe przyjęcie, które nękało przyjezdne zaczęło towarzyszyć ekipie Developresu, co w efekcie pozbawiło podopieczne Marcina Wojtowicza wcześniejszej gry kombinacyjnej będącej imponującą na tle rywalek. Dodatkowo koncertowa gra w kontrze Julii Twardowskiej oraz Zuzanny Czyżnielewskiej zmusiły rzeszowskiego szkoleniowca do interwencji i roszad w składzie (10:14). Ruchy kadrowe opłaciły się, ponieważ jeszcze przed drugą przerwą techniczną gospodynie zaczęły odrabiać starty (13:15), gdyż po zagrywce Karoliny Filipowicz i ataku Pauli Szeremetay zdołały wyrównać wynik (18:18). Niezwykle wyrównaną końcówkę zakończyła Magdalena Olszówka atakując w aut i oddają tym samym seta rywalkom.
Kolejna odsłona była równie wyrównana jak poprzednia. Jednak mimo zmiany gry bydgoskiego zespołu, któremu poprzednia partia dodała skrzydeł i pewności siebie, przez długą część seta traciła jeden bądź dwa punkty do przeciwniczek. Sytuacja zmieniła się po drugiej przerwie technicznej, kiedy w pole serwisowe weszła Emilia Mucha. Dzięki dobrym zagrywkom rzeszowskiej przyjmującej, gospodynie odskoczyły od Pałacu (22:16). Sześciopunktowa przewaga pozwoliła zakończyć seta zwycięstwem, choć warto zwrócić uwagę na to, że istotną rolę w końcówce odegrały błędy własne podopiecznych Dawida Pawlika.
Zmotywowane siatkarki Pałacu Bydgoszcz tracące już dwa sety całkowicie zablokowały rywalki na początku czwartej partii (8:1). Jednak równie szybko jak zrobiły przewagę, tak szybko ją roztrwoniły (8:8). Wyrównan gra punkt za punkt, trwała do drugiej przerwy technicznej. Po wejściu do pierwszej linii duetu Małgorzata Skorupaoraz Zuzanna Czyżnielewska, po raz kolejny postawił ścianę nie do przejścia dla rzeszowianek, a same każdy kontakt z piłką zamieniały na zdobycz punktową. W tak falowanej grze obu zespołów górą okazała się ekipa przyjezdnych z Bydgoszczy, która tym samym doprowadziła w meczu do piątego seta.
Tie break, mimo obustronnej ambitnej grze w obronie, to gospodynie kontrolowały sytuację. Ostatni punkt spotkania należał do rzeszowskiej atakującej, Pauli Szeremety.
Developres SkyRes Rzeszów - Pałac Bydgoszcz 3:2 (25:19, 24:26, 25:19, 20:25, 15:9)
Developres: Olszówka, Szeremeta, K. Filipowicz, Nowakowska, Hawryła, Śliwińska, Borek (libero) oraz Głaz, Warzocha, Mucha, Budzoń
Pałac: Polak, Skorupa, Czyżnielewska, Twardowska, Biedziak, Misiuna, Korabiec (libero) oraz Fojucik, Dybek, Bałdyga
MVP: Magdalena Hawryła