Zatrzymać pędzącą ZAKSĘ - zapowiedź meczu Effector Kielce - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Czy kielczanie będą w stanie podjąć walkę z doskonale dysponowaną w ostatnim czasie drużyną Sebastiana Świderskiego? Łatwo z pewnością nie będzie, ale gospodarze nie mają nic do stracenia.

Kielczanie do maratonu pojedynków z tuzami PlusLigi podchodzili nastawieni niezwykle bojowo. Niestety dobre chęci nie przełożyły się na wyniki. Zgodnie z przewidywaniami PGE Skra, Asseco Resovia i Jastrzębski Węgiel udzieliły podopiecznym Dariusza Daszkiewicza lekcji siatkówki. Szczególnie bolesna była ona w miniony weekend, kiedy w konfrontacji z jastrzębianami nie mieli nic do powiedzenia. - Graliśmy z nimi tylko pojedyncze momenty, początkowe fragmenty setów - komentował trener. Choć gracze Effectora tylko raz schodzili w tym sezonie z parkietu w roli zwycięzców, to przed sobotnim meczem o spuszczaniu głów nie ma mowy.
[ad=rectangle]
[i]

- Z Kędzierzynem musimy zagrać od pierwszej do ostatniej piłki bardzo skoncentrowani i wtedy pojawi się szansa walki [/i]- przekonuje Daszkiewicz. O tym, że Effector wcale nie musi stać na straconej pozycji przypomina spotkanie obu drużyn z poprzedniego sezonu, kiedy to w Hali Legionów sensacyjnie triumfowali właśnie gospodarze (3:0).
- Zespół gości przeżywał wtedy kryzys i udało nam się to wykorzystać. Jak widać po wynikach ostatnich kolejek ten kryzys jest już za nimi. Mieli słabszy początek wynikający z tego, że wypadło im ze składu dwóch podstawowych zawodników (Grzegorz Bociek i Michał Ruciak - przyp. red.). Sebastianowi było bardzo ciężko ich zastąpić. W tej chwili wrócił już Michał Ruciak i widać, że ta gra jest zupełnie inna -

powiedział 46-latek.

Szkoleniowiec kielczan co prawda wierzy w to, że jego zawodnicy w końcu unikną prostych błędów i utrzymają odpowiedni rytm dłużej niż przez jeden set, ale też nie ukrywa, że znów swoje piętno na postawie drużyny mogą odcisnąć niekończące się problemy kadrowe. - Ciągle nie jest najlepiej - przyznał. Pod znakiem zapytania stoi występ Mateusza Bieńka, a poza kadrą nadal jest Sławomir Jungiewicz. Do dyspozycji będzie za to narzekający na drobny uraz w ostatnich dniach Bartosz Krzysiek.

Sebastian Świderski znów będzie triumfował?
Sebastian Świderski znów będzie triumfował?

Cztery zwycięstwa z rzędu - takim bilansem mogą pochwalić się siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przed 11. kolejką. Wyniki i styl jaki w ostatnich tygodniach zaczęli prezentować 5-krotni mistrzowie Polski są wyraźnym znakiem dla rywali, że o niepowodzeniach z początkowej fazy sezonu nie ma już ani śladu, a dodatkowym tego potwierdzeniem ma być dobry występ w kieleckiej hali.

ZAKSA przebywa w stolicy woj. świętokrzyskiego od czwartku. Goście udali się do Kielc prosto z Finlandii, gdzie walczyli w środę z Tiikerit Kokkola o awans do 1/8 Pucharu CEV. Pojedynek ten kosztował kędzierzynian ogromnie wiele zdrowia i mimo porażki 2:3, zakończył się wywalczeniem przez nich przepustki do dalszej fazy rozgrywek. Przed nimi teraz jednak powrót do ligowej rzeczywistości. Czy w starciu z Effectorem uda im się powtórzyć rezultat sprzed kilku dni, kiedy to odprawili z kwitkiem Cerrad Czarnych Radom, wygrywając 3:0? Z doskonałej strony zaprezentowali się wtedy m.in. Michał Ruciak, Paweł Zatorski czy MVP Dick Kooy. Ich dyspozycja i tym razem może zadecydować o przebiegu boiskowych wydarzeń.

Najbliższemu spotkaniu będzie towarzyszył nie tylko przyjazd dwójki mistrzów świata, na co dzień broniących barw klubu z Kędzierzyna, ale także prezentacja pucharu, jaki reprezentacja Polski wywalczyła podczas wrześniowego turnieju. Z tego też względu organizatorzy liczą na wysoką frekwencję.

Effector Kielce - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle / sobota, 21.11.2014 r., godz. 14:45

Źródło artykułu: