- Szefowie klubu rozpoczną od jutra oficjalne starania o organizację - mówi Radomski i podkreśla, że konkurencja, jeżeli chodzi o chętnych, będzie silna.
W dodatku Polska już jest organizatorem jednego turnieju Final Four. Czy możliwe, żeby została gospodarzem drugiego? - A dlaczego nie - odpowiada pytaniem prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski, który jest członkiem władz Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV). - Wszyscy doskonale wiedzą jak udane imprezy robi się w Polsce, w jakiej atmosferze rozgrywane są międzynarodowe spotkania.
Atmosferę w hali "Podpromie" na pewno wspominać będą holenderscy siatkarze. Po meczu przyznawali, że z czymś takim w trakcie swoich sportowych karier, jeszcze się nie spotkali. Prawdopodobnie ogłuszający doping czterech tysięcy widzów spowodował, że ręce im się trzęsły przy zagrywkach. Psuli wiele serwisów.
- Zagraliśmy dwa kolejne bardzo dobre mecze - powiedział trener Asseco Resovii Rzeszów Andrzej Kowal. - Na pewno na dzisiejszą dobrą postawę miała wpływ wygrana w Olsztynie z Mlekpolem w Polskiej Lidze Siatkówki. Byliśmy prawdziwym koleżeńskim kolektywem. W znakomicie funkcjonującym rzeszowskim mechanizmie obserwatorzy podkreślali świetną grę w obronie. Z podbitych piłek wyprowadzane były skuteczne kontry.
Trzydzieści lat temu Płomień Sosnowiec zdobył Puchar Europy. Jednym z uczestników tych zawodów był Waldemar Wspaniały. - Lepszego prezentu, jak awans polskiego zespołu do Final Four europejskiego pucharu, nie mogłem się spodziewać na tę rocznicę - powiedział wiceprezes PZPS Waldemar Wspaniały. - Resovia rozegrała kapitalny mecz z silnym i nieobliczalnym holenderskim zespołem. Goście ryzykowali zagrywką gdyż tylko w ten sposób mogli znaleźć sposób na pokonanie gospodarzy, ale ten element im nie wychodził. Zresztą gospodarze nie mieli problemu z przyjęciem. Drugą młodość przeżywał Paweł Papke.
- Zespół miał cel i go konsekwentnie realizował - dodał Andrzej Kowal. - Teraz w lidze zagramy mecz w Krośnie. Naszym rywalem będzie Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa.
Częstochowianie zagrają w środę mecz Challenge Round Pucharu CEV. - Mają szanse przejść Noliko Maaseik - powiedział dyrektor sportowy Wkręt-Metu Ryszard Bosek. - Muszą tylko zagrać na swoim poziomie.