Pora na przełamanie - zapowiedź meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS Banimex Będzin

Oba zespoły mają za sobą po sześć ligowych spotkań. Któryś z nich w końcu przerwie fatalną passę, ponieważ jak dotąd zanotowały one do spółki zaledwie jedno zwycięstwo.

Ze wspomnianego triumfu mogła cieszyć się ZAKSA, ale sytuacja ta miała miejsce bardzo dawno, bo w 1. kolejce rozgrywek. Wówczas kędzierzynianie gładko poradzili sobie na wyjeździe z AZS-em Częstochowa, wygrywając 3:0. Nic nie wskazywało, by kolejne dni okazały się dla podopiecznych Sebastiana Świderskiego istnym koszmarem. Niepokój wzbudziła już gładka porażka 0:3 z Lotosem Treflem Gdańsk, lecz słabszą dyspozycję drużyny z Kędzierzyna-Koźla próbowano wówczas tłumaczyć tym, że dwa dni wcześnie stoczyła ona bój o Superpuchar Polski z PGE Skrą Bełchatów (1:3).
[ad=rectangle]
O ile niepowodzenie przeciwko ekipie Andrei Anastasiego można było potraktować jako wypadek przy pracy, o tyle przegrana 2:3 przeciwko beniaminkowi, Cuprumowi Lubin zasiała już duży niepokój w szeregach ZAKSY. Skalę problemu potęgował fakt, że w ciągu tygodnia czekały ją trzy kolejne starcia z czołową "trójką" minionych rozgrywek. Nastroje w zespole z województwa opolskiego po pojedynkach ze Skrą, Asseco Resovią Rzeszów oraz Jastrzębskiemu Węglowi w ogóle nie uległy poprawie. Kędzierzyńscy siatkarze wywalczyli w nich zaledwie jednego seta. Ich słaba postawa błyskawicznie znalazła odzwierciedlenie w ligowej tabeli. Po sześciu seriach spotkań zajmują bardzo niskie 11. miejsce, z dorobkiem zaledwie 4 punktów.

- Musimy się skupić na sobie, bo nie wygląda to dobrze. Nie tylko my, ale wszyscy dookoła oczekują od nas lepszej gry. Niestety to, co robimy na boisku... My sami na siebie jesteśmy wściekli - mówił po przegranej 0:3 w Bełchatowie środkowy Łukasz Wiśniewski. Pozytywnego aspektu po porażce, także 0:3, z Resovią próbował szukać natomiast libero Paweł Zatorski. - Mnie porażki motywują. Mam już ochotę grać z następnym rywalem - zaznaczał jeden ze świeżo upieczonych mistrzów świata. Obaj jednak z pewnością życzyliby sobie, by nie musieli powtarzać tych słów po każdej następnej kolejce. A do tego niezbędne będzie pokonanie "czerwonej latarni" PlusLigi, MKS-u Banimexu Będzin.

Paweł Zatorski jest dotychczas zdecydowanie najjaśniejszą postacią ZAKSY w sezonie 2014/2015. Samemu jednak regularnie punktów zdobywać nie może
Paweł Zatorski jest dotychczas zdecydowanie najjaśniejszą postacią ZAKSY w sezonie 2014/2015. Samemu jednak regularnie punktów zdobywać nie może

Gracze Damiana Dacewicza są na razie jedynym ligowcem, który nie ma na swoim koncie choćby jednego "oczka". - Marzę o tym, żeby wygrać nawet dziewięć spotkań, tak jak Czarni Radom w tamtym roku. To byłby dla nas sukces - komentował przed rozpoczęciem sezonu szkoleniowiec "Tygrysów". Po dotychczasowych sześciu kolejkach wydaje się, że marzenie to będzie niezmiernie trudne do zrealizowania.

Jedno, czego będzinianom na pewno odmówić nie można, to wola walki. Pomimo braku jakiejkolwiek zdobyczy punktowej, żadnego z meczów nie przegrali oni w szatni. W potyczkach ze Skrą, Jastrzębskim, Transferem oraz Resovią ugrali po jednym secie, a po spotkaniu w hali imienia Jana Strzelczyka na Podpromiu mogli sobie mocno pluć w brodę. Beniaminek zmarnował w Rzeszowie doskonałą okazję do wywalczenia inauguracyjnych punktów, ponieważ prowadził już 1:0 w setach i 21:15 w drugim. Szansa została jednak zaprzepaszczona i ostateczni to "Pasy" zwyciężyły 3:1. W trzech partiach, co nie znaczy, że łatwo, poradziły sobie natomiast z MKS-em ekipy z Radomia oraz Gdańska. - Gramy nerwowo i bardzo nierówno. Nie umiemy utrzymać tego samego poziomu przez całe spotkanie, dobre momenty przeplatamy słabszymi. Poza tym grafik, jak to zwykle w przypadku beniaminka, nie jest dla nas korzystny, zaczynamy od walki z tymi najmocniejszymi - szukał przyczyn takiego obrotu spraw kapitan Maciej Pawliński.

W ekipie Banimexu próżno szukać jakiegokolwiek siatkarza z zagranicy. - Ze względów budżetowych zdecydowaliśmy się na naszych graczy z PlusLigi i pierwszej ligi. Nie było możliwości ściągnięcia obcokrajowców w tym roku do drużyny - wyjaśniał Dacewicz. Głównym motorem napędowym w jego zespole jest Miłosz Hebda, którego często dzielnie wspomaga powracający do gry w PlusLidze atakujący Mikołaj Sarnecki.

- Na pewno potrzebujemy zwycięstwa. Ono doda nam przysłowiowego kopa, który jest nam w tym momencie potrzebny - podkreślał niedawno środkowy ZAKSY, Wojciech Kaźmierczak. Jakikolwiek wynik w środowym starciu w hali "Azoty" nie odgoni od kędzierzynian krążących dookoła nich demonów. Do tego będzie potrzebna seria kilku kolejnych zwycięstw. Kiedy jednak ją rozpocząć, jak nie w pojedynku z zespołem zamykającym ligową tabelę? Dla będzinian będzie to po prostu kolejny mecz z serii tych, w których nie mają nic do stracenia, a każda ewentualna zdobycz punktowa będzie bardzo mile widziana.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS Banimex Będzin/ 29.10.2014 (środa), godz. 19:00

ZespółPozycjaSetyPunkty
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 11 6:15 4
MKS Banimex Będzin 14 4:18 0
Komentarze (0)