Przed spotkaniem może się wydawać, iż najbliższy mecz w wykonaniu dwóch ekip, które jeszcze nie tak dawno toczył ze sobą bitwy na przysłowiowe noże, będzie grą do jednej bramki. Przy obecnej dyspozycji Mariusza Wlazłego i jego kolegów może się okazać, że mecz nie potrwa dłużej niż trzy sety.
[ad=rectangle]
Kluczowym elementem w owym spotkaniu niewątpliwie będzie zagrywka. Od pierwszego gwizdka tego sezonu piętą Achillesa Akademików z Olsztyna jest przede wszystkim przyjęcie. Problem w tym odcinku ma cała linia obrony AZS-u, z lekkim wyłączeniem libero Michała Potery. Jedynym usprawiedliwieniem po ostatnich kompromitujących błędach w dograniu piłki jest to, iż Frantisek Ogurcak poprzednie mecze rozgrywał przy przeziębieniu. W dalszym ciągu zmartwieniem Krzysztofa Stelmacha jest rozegranie, które w wykonaniu Juraja Zatko wygląda póki co przeciętnie. Pozytywnym akcentem jest coraz lepsza forma w ataku Léviego Alvesa Cabrala. Gdy dobry dzień będzie miał Grzegorz Szymański, właśnie ta dwójka będzie głównym atutem olsztynian w ofensywie.
Praktycznie żadnych problemów nie maja za to siatkarze Miguela Falaski, których gra wygląda wręcz koncertowo. Póki co, jedynym z ciut słabszych elementów PGE Skry wydaje się być przyjęcie zagrywki. Jeśli jednak gracze z Bełchatowa zagrają w polu serwisowym i ataku to, co w ostatnim meczu, wówczas rywale z Warmii nie zdążą nawet wstrzelić się swoją zagrywką w pole przeciwnika, gdy mecz będzie już historią. Niewykluczone, iż gwoździem do trumny dla graczy z Kortowa będzie blok środkowych PGE Skry, który w środowym meczu może zebrać pokaźne żniwa.
Bełchatowianie przeciwnika lekceważyć oczywiście nie zamierzają, co pokazali w dwóch starciach z beniaminkami ligi. - Nie wiem czy to będzie dla nas łatwiejszy mecz, bo każdy jest trudny, będziemy walczyć o trzy punkty. Już w tym sezonie widzieliśmy, że są niespodzianki, każdy z każdym może wygrać, dlatego jeśli pomyślimy, że jesteśmy lepsi przed meczem, to na pewno nic z tego dobrego nie będzie, musimy wszystko udowadniać na boisku - zapewnił Kacper Piechocki.
Reasumując, mecz ten może się okazać spotkaniem bez historii. Za główny komentarz warto przytoczyć fakt, iż do walki stanie jedna z lepiej serwujących ekip w lidze, z jedną z gorzej przyjmujących drużyn. Podobna sytuacja ma się także co do bloku - PGE Skra jest liderem w punktowych blokach, Indykpol AZS zaś zanotował najwięcej zablokowanych ataków.
Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów / środa, 22.10.2014, godzina 18:00