Kiedy PGE Skra Bełchatów i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mierzyły się ze sobą w Poznaniu w meczu o Superpuchar, kibice mogli oglądać spotkanie pełne zwrotów akcji, ale przede wszystkim potyczkę drużyn o podobnym potencjale, walczących o najwyższe cele w lidze. Kędzierzynianie przegrali wówczas w czterech setach. Trzy ostatnie ligowe potyczki przyniosły im zaledwie jeden punkt w starciu z Cuprum Lubin.
[ad=rectangle]
W Bełchatowie ZAKSA nie miała większych szans z aktualnym mistrzem Polski, a w premierowej odsłonie drużyna zdołała ugrać zaledwie 12 punktów. - Mogę powiedzieć, że w dwóch ostatnich setach zagraliśmy lepiej niż w ostatnich spotkaniach. Na pewno nie można nam odmówić woli walki. Popełniliśmy jednak kilka bardzo głupich, prostych błędów - podsumował Sebastian Świderski.
W szeregach kędzierzynian od początku na boisku pojawił się Kay van Dijk, ale dopiero wejście Dominika Witczaka wniosło ożywienie w grze drużyny. - Dziękuję chłopakom za walkę. Za to, że po tym pierwszym secie, gdzie dostaliśmy duże lanie potrafili się podnieść i w dwóch następnych setach nawiązaliśmy wyrównaną walkę. Niestety zagrywka zrobiła dzisiaj różnicę, bo jak tylko dogoniliśmy przeciwnika to za chwilę na zagrywkę wchodził albo Mariusz [Wlazły] albo Karol [Kłos] i ciągle nam uciekali. Ciężko się gra z takim rywalem, gdy nie ma się argumentów w przyjęciu i później w ataku - dodał szkoleniowiec ZAKSY.
Powody do zadowolenia miał za to Miguel Falasca, bowiem PGE Skra nie tylko wygrała czwarty mecz za trzy punkty, ale została także samodzielnym liderem PlusLigi. - To był dla nas dobre spotkanie. Możliwe, że był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Mieliśmy bardzo dobry serwis, dobrze też wypadliśmy w bloku, obronie i przede wszystkim w ataku. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Musimy kontynuować naszą pracę, utrzymywać ten poziom i jeśli to możliwe starać się, aby jeszcze go podnieść. To jest tylko początek sezonu, dlatego musimy się skupiać na ciężkiej pracy - podsumował trener bełchatowian.
W środę PGE Skra zagra z Indykpolem AZS Olsztyn na wyjeździe, natomiast ZAKSA zmierzy się z Asseco Resovią Rzeszów we własnej hali.