Moustapha M'Baye: Muszę dawać z siebie sto dziesięć procent

Gdańszczanie kontynuują swoją dobrą passę. W niedzielę na własnym boisku pokonali siatkarzy Effectora Kielca, a szansę do gry otrzymał [tag=34637]Moustapha M’Baye[/tag].

- Świetnie było móc wejść dzisiaj na boisko i "poczuć" grę. W końcu nie trenujemy tylko po to, żeby trenować, ale po to, żeby grać. Cieszę się, że miałem dziś okazję, by chociaż przez chwilę być na parkiecie, bo to pokazuje również, co jeszcze muszę w swojej grze poprawić. Najważniejsze jest jednak to, że udało nam się zwyciężyć - mówił po spotkaniu środkowy bloku.
[ad=rectangle]
Andrea Anastasi do tej pory nie korzystał z usług gdańszczanina i do gry dystyngował w poprzednich pojedynkach Wojciecha Grzyba i Bartosza Gawryszewskiego. Rola rezerwowego to tylko dodatkowy powód dla rozmówcy, by pracować jeszcze ciężej na treningach. - To, że jestem rezerwowym na pewno motywuje mnie do bardziej efektywnej pracy, ale przede wszystkim chcę jak najlepiej pomagać chłopakom swoją grą. Jeśli trener uzna, że potrzebuje mojej pomocy to muszę być gotowy i to w każdym momencie, bo nie wiadomo, kiedy ta chwila nastąpi. Z tego powodu muszę dawać z siebie nie tylko sto ale i sto dziesięć procent, by nie zawieść jego oczekiwań - wyjaśnił zawodnik.

Gdańszczanin jest zadowolony z tego, jak w tym sezonie prezentuje się jego drużyna
Gdańszczanin jest zadowolony z tego, jak w tym sezonie prezentuje się jego drużyna

Lotos Trefl Gdańsk po czwartej kolejce PlusLigi ma na swoim koncie 8 "oczek", czyli tylko o jedno mniej od aktualnego lidera rozgrywek, PGE Skry Bełchatów . Dla nadmorskich kibiców jest to powód do euforii, bo w poprzednich sezonach nie mogli cieszyć się z wygranych swojego klubu. Siatkarze hamują ich emocje, bo sezon niedawno się rozpoczął i jeszcze sporo meczów przed nimi. - Cieszymy się, że tak wygląda układ tabeli, ale trener nas przestrzega przed huraoptymizmem. Mówi nam, że ciągle musimy być skupieni, nie możemy się rozpraszać. Każde spotkanie jest dla nas ważne i nie wolno nam inaczej podchodzić do zespołów z czołówki, a inaczej do tych trochę słabszych. Musimy po prostu robić swoje - oznajmił 22-letni gracz.

Kolejny pojedynek żółto-czarni rozegrają w środę w Bydgoszczy. Będzie to spotkanie dwóch walecznych ekip, które swoją grą chcą udowodnić, że należy im się miejsce w play-offach i to o nie walczą. - Mecze na wyjeździe zawsze są cięższe niż te grane na swoim boisku. My do każdego z nich podchodzimy równie mocno skoncentrowani i przygotowani. Nie jest ważne czy akurat mamy po drugiej stronie siatki siatkarzy Effectora Kielce, czy Transferu Bydgoszcz. Liczy się szacunek do przeciwnika, bo nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć na parkiecie. W końcu każdy chce dać z siebie wszystko - podsumował zawodnik.

Źródło artykułu: