Gdy po zakończeniu sezonu radomski klub ogłosił, że w jego składzie znajdzie się aż pięciu przyjmujących, pojawiło się przypuszczenie, że jeden z zawodników może zostać przesunięty na libero. Pogłoski się potwierdziły, a tym siatkarzem, który w tegorocznych rozgrywkach zmieni pozycję, będzie Kamil Gutkowski. W sparingu z Politechniką Warszawską po drugim secie zajął miejsce Adam Kowalski. - Na pewno dziwnie się czuję na libero, to jest dla mnie nowa sytuacja. Nie do końca jeszcze wiem, co w poszczególnych akcjach mam robić, ale myślę, że czas działa na moją korzyść - zaznacza wychowanek radomskiego klubu.
[ad=rectangle]
Jak sam podkreśla, miał zupełnie inne wyobrażenie o pozycji libero. - Muszę dużo trenować, bo to wcale nie jest tak łatwo jak myślałem. Wcześniej wydawało mi się, że wystarczy stanąć i piłka w zasadzie sama przyleci, a jednak trzeba się trochę postarać (śmiech) - nie ukrywa 27-latek. Na szczęście w nowej dla siebie roli może liczyć na rady i od Adama Kowalskiego, i sztabu szkoleniowego. - Wszyscy mi pomagają, wiedzą, że to jest trudna sytuacja dla mnie. Ja się staram wcielić w życie te wszystkie sugestie i mam nadzieję, że przyniesie to oczekiwane rezultaty - dodaje. Czy Kamil Gutkowski nie boi się, że przyzwyczajenie z bycia przyjmującym weźmie górę? - Jeśli chodzi o atak, to na pewno się nie pomylę. Oczywiście pewne nawyki mam. Zapomniałem chociażby, że w pierwszej linii nie mogę wystawiać palcami - zdradza nasz rozmówca.
W sparingowym spotkaniu z siatkarzami ze stolicy Cerrad Czarni Radom prezentowali się dobrze w zasadzie tylko przez dwie partie. Później pokazali zupełnie inny obraz gry: popełniali błędy i byli nieskuteczni w ataku. - To był chyba nasz najgorszy sparing w okresie przygotowawczym. Nałożyło się na to chociażby zmęczenie, ale też nie ma co szukać usprawiedliwienia. Zagraliśmy poniżej swojego poziomu - nie ukrywa Kamil Gutkowski. Zawodnik widzi jednak w tej sytuacji pozytywy. - To wcale nie jest zły prognostyk przed ligą, gdybyśmy wszystko wygrywali, za bardzo uwierzylibyśmy w swoje umiejętności. A tak to przyda nam się zimny prysznic - jasno stawia sprawę.
Do radomskiej drużyny dołączyli już Dirk Westphal i Lukas Kampa, brązowi medaliści MŚ 2014. Na jakie powitanie mogli liczyć? - Na początku to oni się muszą spłacić, bo zdobyli ten medal. Oczywiście gratulacje będą, ale na większe świętowanie nie ma czasu, bo już niedługo zaczyna się liga. Muszą wejść w drużynę, jest takie coś, co każdy nowy zawodnik musi wprowadzić do drużyny, ale szczegółów nie mogę zdradzać (śmiech) - kończy libero.