Zespół odszedł od złych myśli - komentarze po meczu AZS Olsztyn - Trefl Gdańsk

Zespół z Olsztyna otrzymał ostatnio srogą lekcję siatkówki od pucharowych rywali zza wschodniej granicy. W kolejnej ligowej potyczce nadarzyła się okazja do poprawy sobie samopoczucia i odbudowy wiary w swoje możliwości. Czuć było ulgę akademików z tego powodu.

Wojciech Grzyb (kapitan AZS Olsztyn): Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy za trzy punkty. Myślę, że można ten mecz podzielić na dwie części. Dwa pierwsze sety grało nam się ciężko, nie mogliśmy skończyć kontrataku. Była bardzo wyrównana gra. Natomiast w dwóch pozostałych nasz kontratak znacznie się poprawił. Pojawił się też blok, udało nam się grę kontrolować. Myślę, że dzięki tym elementom udało nam się zwyciężyć.

Wojciech Kasza (trener Trefla Gdańsk): Szkoda tego meczu. Gratuluję zwycięstwa za trzy punkty. Szkoda, że nie udało mi się wyszarpać tutaj choćby punktu. Myślę, że była ku temu okazja, bo momentami graliśmy niezłą siatkówkę. Natomiast brakło trochę koncentracji i dyscypliny w naszej grze. Myślę, że zadecydował pierwszy set, zbyt nerwowo weszliśmy w grę. Przegraliśmy do 22, ale zadecydowały nasze błędy. Pięć zagrywek zepsutych, cztery ataki w aut, czy błędy w wystawie. Jeżeli jest gra punkt za punkt, nie można sobie pozwolić na aż tyle błędów. Następny set wygrany. W trzecim secie graliśmy równo do stanu 19:19, potem znów jakaś nasza koncentracja. Czwarty set to już zdecydowana dominacja AZS-u. Przeciwnik grał bardzo dobrze zagrywką, która była silna i odrzucała nas od siatki. Nie mogliśmy grać swojej siatkówki. Natomiast my mieliśmy problem ze swoją zagrywką. 21 zepsutych to strasznie dużo. Szkoda, że nie udało się wygrać, jeszcze raz gratuluję trenerowi Sordylowi.

Mariusz Sordyl (trener AZS Olsztyn): To było dla nas bardzo ważne spotkanie po kilku ostatnich dniach, które bardzo mocno odbiły się nie tylko na psychice kibiców. Proszę mi wierzyć, że i zawodnicy, i ja mieliśmy trudne momenty po środowym meczu. Cieszę się, że po pierwsze mamy trzy punkty. To było celem na to spotkanie. Po drugie - pozytyw tego meczu: po drugim secie, który przegraliśmy swoimi nerwami, dekoncentrując się decyzjami arbitrów, zbyt emocjonalnie reagując na te decyzje, zbyt emocjonalnie reagując na swoje własne błędy, w zasadzie koncentrowaliśmy się tylko na tym, co możemy powiedzieć po nieudanych akcjach, natomiast nie myśleliśmy o grze. To co się działo w kolejnych dwóch partiach, jest bardzo budujące. Zespół psychicznie zupełnie odszedł od tych złych myśli i skoncentrował się głównie na własnej grze. Te dwa ostatnie sety były bardzo dobre, jeśli chodzi o naszą grę. I to jest pozytyw. Jeszcze raz podkreślam - ja się bardzo cieszę: po trudnym, bardzo trudnym okresie po ostatnim meczu w Uranii, zespół zagrał dziś w taki sposób, w jaki widzieliście.

Komentarze (0)