Choć o tym, że Mikołaj Sarnecki w sezonie 2014/2015 będzie występował w zagłębiowskiej drużynie mówiło się już w połowie czerwca, to klub dopiero niedawno oficjalnie potwierdził ten transfer. Atakujący przeszedł do MKS-u Banimex Będzin ze słowackiego VK Chemes Humenné, gdzie spędził dwa sezony.
[ad=rectangle]
- Pierwszy sezon był nie do końca udany, bo zdobyliśmy tylko srebrny medal, przegraliśmy też w finale Pucharu Słowacji, tak więc mieliśmy dwa srebra, ale za to w kolejnym roku odkuliśmy się. I z tego sezonu jestem bardzo zadowolony, bo wywalczyliśmy mistrzostwo kraju i Puchar kraju, jednocześnie zdobyliśmy pierwszy w historii medal w lidze środkowoeuropejskiej, a konkretnie brązowy medal - wspomina atakujący.
Rozgrywki sezonu 2013/2014 były udane dla Sarneckiego nie tylko z powodu zdobytych medali, gdyż zawodnik został MVP całej słowackiej ligi. Mimo to siatkarz zdecydował się na przenosiny do PlusLigi. - Bardzo chciałem wrócić do Polski i zagrać w PlusLidze - wyjaśnił na łamach oficjalnej strony MKS-u.
Podopiecznych Damiana Dacewicza czeka wymagający sezon, który MKS Będzin spędzi w roli beniaminka. - Będzie to na pewno trudny sezon dla klubu ze względu na to, że jest to beniaminek. Pod względem organizacyjnym i sportowym jest to wyzwanie, ale mam nadzieję, że jest tutaj taka ekipa, że powinniśmy sobie dać ze wszystkim radę. Uważam, że naszym celem powinna być walka o play-offy - ocenił Sarnecki, który stawia ambitne cele nie tylko przed drużyną, ale również samym sobą. - Chciałbym zapewnić, że będę dawał z siebie 100 proc., będę robił wszystko, aby reprezentować klub jak najlepiej i co za tym idzie wygrywać, bo to najważniejsze. A nawet jeśli będziemy ponosić porażki, bo nie ma co ukrywać, że jakieś na pewno nam się będą zdarzać, to żebyśmy mogli sobie spojrzeć prosto w oczy i powiedzieć, że daliśmy z siebie 100 proc., na ten moment na tyle nas było stać, ale ważne, że była walka i zaangażowanie - zaznaczył.
Dotychczas szeregi MKS-u Banimex Będzin, oprócz Sarneckiego, wzmocnili Tomasz Kowalski, Maciej Pawliński, Miłosz Hebda oraz Robert Milczarek.