WGP, gr. L: Zgodne zwycięstwa zespołów z Niderlandów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pomarańczowe kontynuują swój zwycięski marsz, rozpoczęty tydzień temu. Po raz drugi w trzech setach pokonały Argentynę. Podobnie Belgia, która ponownie nie dała szans Kanadzie.

Na zakończenie pierwszego weekendu tegorocznej edycji World Grand Prix Holenderki pokonały Argentynki bez straty seta. Jeszcze bardziej gładko ograły te same rywalki na rozpoczęcie kolejnego etapu zmagań. Dominowały od początku spotkania, prezentując skuteczniejszą siatkówkę. Regularnie punktowała Anne Buijs, najlepsza zawodniczka Pomarańczowych w tym meczu (16 "oczek"). Popłoch w szeregach rywalek swoją zagrywką siała Judith Pietersen, autorka czterech asów. Podopieczne Gido Vermuelena nie miały problemów z zainkasowaniem pełnej zdobyczy, co oznacza, że nie straciły jeszcze partii w czterech pojedynkach.

Najskuteczniejsza siatkarka zwycięskiej ekipy nie kryła zadowolenia z wygranej w belgijskim Leuven. - To miłe wrócić do miasta, w którym spędziłam rok i grałam dla mistrza tego kraju. Co do dzisiejszego spotkania, to w premierowej odsłonie byłyśmy nieco nerwowe i odczuwałyśmy pewną presję. W porównaniu z poprzednim meczem, przeciwniczki spisały się nieco słabiej. Tym razem popełniły zbyt dużo błędów - zwróciła uwagę Buijs.

Holandia - Argentyna 3:0 (25:20, 25:18, 25:12)

Holandia: Stoltenborg, Belien, Plak, De Kruijf, Pietersen, Buijs, Schoot (libero) oraz Flier, Dijkema, Jans, Oosterveld, Van Berkel, Knip (libero)

Argentyna: Acosta, Fresco, Rodriguez, Lazcano, Busquets, Castiglione, Gaido (libero) oraz Nizetich, Aispurua, Boscacci, Fernandez, Curatola. [ad=rectangle] ***

W analogicznej sytuacji co swoje sąsiadki znalazły się Belgijki, ponownie odnosząc bardzo przekonujące zwycięstwo nad Kanadyjkami. Już sam początek spotkania "ustawił" całą grę - gospodynie przy zagrywce Frauke Dirickx zdobyły bowiem aż... 10 punktów w jednym ustawieniu! Równie efektowne otwarcie w wykonaniu podopiecznych Gerta Vande Broeka miała druga partia. Jedynie w trzecim secie przyjezdne były w stanie w jakikolwiek sposób przeciwstawić się rywalkom, jednak w decydujących momentach nie miały zbyt wiele do powiedzenia.

Tym samym debiutujące w WGP Belgijki wygrały trzecie starcie z rzędu. Z kolei ekipa Klonowego Liścia nie potrafi zwyciężyć od dziewięciu spotkań. Klasą dla siebie była w tym meczu Lise van Hecke, autorka 23 punktów.

Belgia - Kanada 3:0 (25:17, 25:20, 25:19)

Belgia: Dirickx, Heyrman, Leys, Aelbrecht, Van Hecke, Rousseaux, Courtois (libero) oraz Bland, Biebauw, Coolman, Vandesteene, Van De Vijver, Ruysschaert (libero)

Kanada: Page, Richey, Field, Charuk, Marcelle, Lundquist, Guimond (libero) oraz Barclay, Murray-Methot, Cyr, Cranston, Andrew-Wasylik (libero).

MiejsceDrużynaMeczePunktyZ-PSety
1Holandia4124-012:0
2Belgia493-110:3
3Argentyna431-33:10
4Kanada400-42:12
Źródło artykułu: