Emanuele Birarelli był dość umiarkowanie zadowolony po zakończeniu spotkania o trzecie miejsce. Włoch przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, że niedosyt po porażce w półfinale ciągle pozostaje. - Co prawda lepiej jest wygrać finał, niż mecz o trzecie miejsce, ale w pewien sposób cieszy mnie ten brązowy medal. Nie było łatwo nam stanąć do walki po przegranym półfinale - przyznał zawodnik. - Mecz o trzecie miejsce był naszym małym finałem. Nie był to finał, o który walczyliśmy i w którym bardzo chcieliśmy zagrać. Wszyscy dookoła oczekiwali, że zagramy o złoto w tym roku, idealnie, jeśli przeciwko Brazylii, dla dobra widowiska. Stało się tak, że taki mecz zdarzył się w półfinale - dodał.
[ad=rectangle]
Włoski gracz zaznaczył, że mecz z Brazylią zupełnie im nie wyszedł. - W półfinale przeciwko Brazylii po prostu nie zagraliśmy naszej siatkówki. Pozwoliliśmy im wejść do finału rozgrywek w najłatwiejszy z możliwych sposobów. Oni zagrali z determinacją i pewnością siebie, której my w półfinale w ogóle nie posiadaliśmy - przyznał środkowy.
Birarelli przyznał, że Brazylijczycy od początku meczu mieli przewagę psychologiczną nad kadrą Azzurich. - Przegrywając w secie pięcioma czy sześcioma punktami, bardzo trudno jest zagrać na tyle pewnie i odważnie, a przede wszystkim ciagle wierzyć, że coś jeszcze da się z tym zrobić. W takiej sytuacji ciężko jest myśleć pozytywnie. Były momenty, że próbowaliśmy, ale tej pewności siebie nam zabrakło - powiedział zawodnik.
Włosi zagrali zupełnie inny mecz przeciwko Iranowi, zawodnicy Mauro Berruto dominowali na boisku przez wszystkie trzy odsłony. - Granie przeciwko Brazylii a Iranowi to zupełnie inna bajka. Poziom gry, nie umniejszając zawodnikom z Azji dość znacząco się różni. Ponadto Irańczycy nie zagrywali tak dobrze jak we wcześniejszych meczach - stwierdził Włoch. - Naszymi głównymi atutami dzisiaj była zagrywka oraz blok. Zagraliśmy również dużo lepiej w przyjęciu.
Po przegranym półfinale Iwan Zajcew stwierdził, że oczekiwania wobec reprezentacji Włoch są czasami wyższe niż jej możliwości. - Chyba się z nim nie zgodzę - odbił piłeczkę Birarelli. - Oczekiwania powinny zawsze być wysokie, bowiem jesteśmy zespołem zdolnym do gry o najwyższe cele. Co prawda nie zawsze to nam się udaje, ale musimy mierzyć wysoko i ludzie muszą oczekiwać od nas wygranych bo zawsze powinniśmy stawiać sobie najwyższe cele - zakończył Włoch.
Z Florencji dla SportoweFakty.pl
Anna Więcek
=>> Wszystko o Lidze Światowej 2014
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!