Montreux Volley Masters: Złote "Motyle"! Niemki wygrały w świetnym stylu

Reprezentacja dowodzona przez Włocha Giovanniego Guidettiego zemściła się na Amerykankach za porażkę w fazie grupowej i zasłużenie zdobyła złoto towarzyskiego turnieju w Montreux.

Mecz o 5. miejsce w Montreux Volley Masters rozpoczął się już o 11, co może w jakiś sposób tłumaczyć zwyciężczynie ubiegłorocznej edycji Brazylijki, które "przespały" pierwszą partię starcia z Japonkami. Szybka gra Azjatek i spora liczna pomyłek po drugiej stronie siatki sprawiły, że niektórzy przewidywali sensację, ale koniec końców mistrzynie olimpijskie z Londynu przebudziły się i szybko zaczęły dominować nad rywalkami, szczególnie na siatce. Należy pochwalić zwłaszcza duet środkowych: Adenizię (13 pkt.) i Carolinę da Silvę (17 pkt.), które blokowały przeciwniczki aż 10 razy. Arisa Takada (12 pkt.) trzymała poziom, ale jako jedyna z ekipy z Kraju Kwitnącej Wiśni, co zaważyło na losach spotkania.

Brazylia - Japonia 3:1 (19:25, 25:20, 25:11, 25:22)

Brazylia: Lins, Adenizia, Carolina, Jaqueline, Gabi, Monique Pavao, Brait (libero) oraz Tiemi, Sforsin, Angelica, Natalia

Japonia: Takada, Imamura, Inoue, Fujita, Hiramitsu, Ono, Tsutsui (libero) oraz Shoji, Shigaraki, Takahashi, Uchiseto

[ad=rectangle]
Rywalizacja o brązowy medal szwajcarskiego turnieju rozpoczęła się od wzajemnego badania się obu drużyn, żadna z nich nie potrafiła wyraźnie przejąć inicjatywy w spotkaniu. W pierwszym secie o zwycięstwie Chinek zadecydowała postawa Zhu Ting i Hui Roqui, zaś w kolejny rozgrywająca Jekaterina Kosanienko umiejętnie kreowała liderki w ataku Sbornej. Odpowiedzią na wyrównanie była seria chińskich bloków i wyśmienita postawa Zeng Chunlei (19 pkt. w całym spotkaniu), na co przyszła kontra w postaci dobrze rozegranej przez Rosjanki końcówki czwartego seta, mimo wyraźnego naporu rywala, i doprowadzenia do tie-breaka. W nim nie zawiodła czołowa postać młodej kadry Jurija Mariczewa, czyli Natalia Małych (23. pkt.). Tym samym to mistrzynie świata stanęły na najniższym stopniu podium, jednak obu drużynom należą się wyrazy uznania za postawę w całych zawodach.

Chiny - Rosja 2:3 (25:19, 19:25, 25:17, 22:25, 11:15)

Chiny: Ting, Zhou, Junjing, Chunlei, Roqui, Ding, Zhan (libero) oraz Xinyue, Fangxu, Xiaotong, Danna, Di,

Rosja: Zariażko, Kutiukowa, Szczerban, Kosanienko, Małych, Szliachowaja, Małowa (libero) Bawukina, Markowa, Nowik, Fetisowa, Chernowa

"Motyle", bo tak nazywane są w Montreux Niemki, zdobyły kolejne spore grono sympatyków spontaniczną radością po pokonaniu w półfinale kadry Chin: wszystkie zawodniczki Giovannirgo Guidettiego tuż po niespodziewanej wygranej wykąpały się... w Jeziorze Genewskim. Faworytkami najważniejszego meczu imprezy były Amerykanki, które w fazie grupowej odprawiły reprezentację Niemiec w czterech setach.

Wyglądało na to, że chłodne wody jeziora nie ostudziły "Motyli", prących od zwycięstwa do zwycięstwa. Początek meczu był wręcz piorunujący w ich wykonaniu, i to mimo niezłej dyspozycji rywalek, w szeregach których brylowały Rachael Adams i Kelsey Robinson. Bolesna porażka (25:19) wyzwoliła w Amerykankach sportową złość, co pozwoliło in na przejęcie inicjatywy w ofensywie i bloku, a w konsekwencji zwycięstwo w identycznym stosunku. Gdy wydawało się, że mecz potoczy się po myśli Karcha Kiraly'ego i jego zespołu, do głosu doszła atakująca niemieckiej drużyny Małgorzata Kożuch. Zawodniczka polskiego pochodzenia była nie do powstrzymania, poza tym sporo korzyści dała Niemkom zmiana rozgrywającej na Kathleen Weiss. Jankeski miały szansę na tie-breaka, jednak przy stanie 21:19 pozwoliły rywalkom, ze szczególnym wyróżnieniem Christiane Furst, na wyrównanie, a następnie doprowadzenie do 25. punktu. Radości w zespole Guidettiego nie było końca!

Co ciekawe, spotkanie finałowe rozpoczęło się od zgrzytu, za który organizatorzy musieli przepraszać na oficjalnej profilu na Facebooku. Podczas odgrywania hymnów narodowych zaprezentowano wersję hymnu Niemiec rozpoczynającą się od słów "Deutschland, Deutschland uber alles", która jest kojarzona z okresem rządów Adolfa Hitlera i z tego powodu nie jest wykonywana. O sprawie szybko zapomniano, ale koniec końców... słowa tej pieśni sprawdziły się w Montreux co do joty.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Niemcy - USA 3:1 (25:19, 19:25, 25:17, 25:21)

Niemcy: Brinker, Karg, Fuerst, Beier, Kożuch, Apitz, Durr (libero) oraz Geerties, Weiss, Apitz

USA: Dixon, Thompson, Adams, Hildebrand, Robinson, Hill, Davis (libero) oraz Dixon, Faucette, J. Hagglund

Klasyfikacja końcowa:

1. Niemcy
2. USA
3. Rosja
4. Chiny
5. Brazylia
6. Japonia
7. Dominikana/Szwajcaria

Nagrody indywidualne:

Najlepiej serwująca: Rachael Adams (USA)
Najlepiej przyjmująca: Jana Szczerban (Rosja)
Najlepsza rozgrywająca: Jekaterina Kosanienko (Rosja)
Najlepiej atakująca: Maren Brinker (Niemcy)
Najlepiej punktująca: Natalia Małych (Rosja)
Najlepsza libero i najlepiej broniąca: Lenka Durr (Niemcy)
Najlepiej blokująca: Carolina da Silva (Brazylia)
MVP: Małgorzata Kożuch (Niemcy)

Komentarze (0)