Występy w europejskich pucharach wiążą się ze sporymi wydatkami i mogą być uciążliwe zwłaszcza dla klubu, który boryka się z problemami finansowymi i nie ma strategicznego sponsora, jak AZS UWM Olsztyn. - Stajemy na głowie, by zapewnić środki finansowe na udział w europejskich rozgrywkach. I to nam się udaje - mówi Andrzej Koncicki w rozmowie z Gazetą Wyborczą, przewodniczący rady nadzorczej AZS UWM
Pierwszym rywalem akademików z Olsztyna został rosyjski Lokomotiw Biełgorod, a łączne koszty wyprawy do Rosji wyniosły ponad 40 tys. zł. Siatkarze AZS musieli bowiem dojechać autokarem do Kaliningradu, skąd samolotem udali się do Moskwy, skąd z kolei odlecieli do Biełgorodu. Pomimo tego olsztyńscy działacze nawet przez chwilę nie myśleli o wycofaniu drużyny z pucharu. - Oczywiście można było pozamykać się w Olsztynie i nie brać udziału w Pucharze CEV. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że to jeszcze utrudniłoby pozyskanie nam sponsora strategicznego - mówi Koncicki.