El. ME 2015: Formalności trzeba dopełnić - zapowiedź trzeciego dnia turnieju w Bydgoszczy

Wyniki sobotnich spotkań ustawiły już całą rywalizację w grupie B i niedzielne mecze nie zmienią już niczego w tabeli. Polkom pozostaje udowodnić swoją dominację w starciu z Ukrainkami.

Turniej eliminacyjny do przyszłorocznych mistrzostw Europy rozgrywany w Bydgoszczy jest niemal idealnym odzwierciedleniem pierwszej odsłony tej rywalizacji, która miała miejsce tydzień temu w szwajcarskim Lugano. Jednak piątkowa przegrana Ukrainek ze Szwajcarkami sprawiła, że ten pierwszy zespół stracił szansę wywalczenia w niedzielę pierwszej lokaty i mecz z biało-czerwonymi będzie już tylko formalnością.
[ad=rectangle]

Biało-czerwone idą przez ten turniej jak burza. W pięciu meczach straciły tylko jeden punkt, kiedy wygrały z Ukrainą dopiero po tie-breaku. W kolejnych pojedynkach nie zaznały już jednak porażki i sobotnią wygraną z reprezentacją Szwajcarii przypieczętowały swój awans do ME. - Cieszymy się wyłącznie z tego, że awansowaliśmy na ME. Taki był nasz cel. Chciałyśmy wygrać jak najszybciej to spotkanie - powiedziała po tym meczu kapitan naszej reprezentacji, Izabela Bełcik. Co ważne poza samym awansem, te kilka spotkań już pokazało, że powoli krystalizuje się nowa kadra polskich siatkarek. Piotr Makowski nie przeprowadzał zbyt wielu zmian w wyjściowym składzie, ale jednocześnie sprawdzał wszystkie zawodniczki. Selekcjoner biało-czerwonych już zapowiedział bowiem, że w rozpoczynających się na początku czerwca rozgrywkach Ligi Europejskiej postawi wyłącznie na młode zawodniczki, a te bardziej doświadczone będą mogły odpocząć po długim sezonie. Z tego też powodu w niedzielę można spodziewać się nieco odmienionego składu Polek.

Natomiast Ukrainki po sobotniej wygranej z Łotyszkami są już pewne drugiego miejsca w grupie i udziału w barażu. Ten jednak zostanie rozegrany tuż przed samą imprezą, w maju przyszłego roku. Ukrainki, podobnie jak Polki, mogą powiedzieć, że zrealizowały swój cel, ale ich pojedynek z biało-czerwonymi w Lugano pokazał, że nie są one na straconej pozycji w walce o pierwsze miejsce w grupie. Wszystko jednak zmieniło się po piątkowej przegranej ze Szwajcarkami. - W obliczu ważnej konfrontacji międzynarodowej drużyna zawiodła też w strefie psychologicznej, nie potrafiła dowieźć czwartego seta do końca i ewentualnie wygrać w tie-breaku - owiedział po tym meczu Ukrainek, Garij Jegiazarow. Jego podopieczne zachowywały jeszcze teoretyczne szanse na zwycięstwo w grupie, ale musiały liczyć na cud, jakim byłoby zwycięstwo Szwajcarek z Polkami. Nic takiego nie miało miejsca i Ukrainki meczem z Łotyszkami przypieczętowały swoją drugą lokatę.

Pojedynek polskich i ukraińskich siatkarek, chociaż już bez znaczenia, to jednak powinien być najciekawszym wydarzeniem turnieju w Bydgoszczy. Początek spotkania o godz. 20.

Polska - Ukraina /niedziela, 25 maja, godz. 20:00

***

Wcześniej na boisko wybiegną te zespoły, które mają mniej powodów do radości. Łotyszki do tej pory mają na swoim koncie tylko jeden wygrany set i chcą pożegnać się z honorem z tą rywalizacją. O to będzie im jednak trudno, bo Szwajcarki, chociaż zajmują trzecie miejsce, to prezentują się w tym turnieju całkiem przyzwoicie i nie oddadzą tego spotkania bez walki.

[b]Szwajcaria - Ukraina /niedziela, 25 maja, godz. 17:30
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: