- Przed początkiem meczu wiedzieliśmy czego się spodziewać po Macedonii. W styczniu parokrotnie rozegraliśmy z nimi sparingi. Muszę przyznać, że przez te parę miesięcy poczynili sporo postępów jako drużyna. Z resztą my sami ich zachęciliśmy do dobrej gry, gdyż nie potrafiliśmy przez całe spotkanie utrzymać takiego poziomu, jak w pierwszym secie - przyznał słoweński przyjmujący Tine Urnaut.
Zespół prowadzony przez Lukę Slabe dość niespodziewanie wygrał dopiero po tie-breaku z niżej notowanymi rywalami z Macedonii. Po wygraniu premierowej odsłony piątkowego meczu Słoweńcy przegrali kolejne dwie i byli w bardzo trudnym położeniu. O ich słabej grze świadczyła niska skuteczność w ataku oraz mała ilość punktowych bloków w stosunku do rywali (4 do 9).
[ad=rectangle]
- Cieszę się, że po dwóch przegranych partiach, w czwartej nie odpuściliśmy i potrafiliśmy się podnieść. Nie chcę nawet myśleć co by było, gdybyśmy przegrali z Macedonią za trzy punkty - ocenił po meczu zdobywca ośmiu punktów. - W przegranych setach nie potrafiliśmy przycisnąć rywali zagrywką, stąd wynikało ich dobre przyjęcie i kombinacyjna gra w ataku. Wyraźnie lepiej bronili i asekurowali się. Naprawdę mieliśmy z nimi ciężką przeprawę przez te dwie partie, dlatego tym bardziej cieszą dwa punkty - dodał Słoweniec.
Gospodarze rewanżowego turnieju eliminacyjnego wydają się być najgroźniejszym rywalem Polaków w walce o awans do mistrzostw Europy. Reprezentacja Słowenii zmierzy się z biało-czerwonymi dopiero w niedzielę, a w sobotę czeka ją mecz przeciwko Łotyszom.
- Nie wybiegam w przyszłość i nie myślę o meczu z Polakami. Naszym najbliższym celem jest spotkanie z Łotyszami i na nim się koncentrujemy. Myślimy krok po kroku. Wiadomo, że Polska jest najlepszą ekipą w tym turniej, ale rozegrajmy najpierw sobotni mecz - powiedział siatkarz, który sezon 2013/2014 spędził w tureckim Arkasie Izmir.
Urnaut ma na swoim koncie występy w PlusLidze w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, w której grał cztery lata temu.
- To był całkiem niezły sezon, ale niestety przegraliśmy trzy finały, jednak zrobiliśmy wszystko to na co było stać tamten zespół - zakończył słoweński zawodnik.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!