Leszek Rus chce podążyć nową ścieżką

Miał szansę na pierwszą w karierze pracę w roli pierwszego szkoleniowca, i to w rodzinnym mieście, ale odmówił. Były asystent Nicoli Negro tłumaczył powody takiej decyzji

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas oficjalnego pożegnania sezonu 2013/13 przez zespół Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza, jakie odbyło się na terenie kompleksu rekreacyjnego Pogoria III, skupiono się na wspominaniu i analizie niedawnych dobrych i złych chwil, przez jakie musiał przejść dąbrowski klub. W ocenie większości mediów zajmujących się polską siatkówką tegoroczne osiągnięcie zagłębiowskiego zespołu uznać należy za rozczarowujące w porównaniu do roku 2013, natomiast przedstawiciele samego klubu podchodzą do takich podsumowań nieco inaczej.

- W kontekście tego, co wydarzyło się w naszej drużynie w minionym sezonie, mam na myśli głównie sprawy zdrowotne, nie uważam, by był on stracony. Czwarte miejsce okazało się dla nas maksimum, jakie można osiągnąć. Szkoda końcówki sezonu, w której mogliśmy powalczyć o brąz... Staszka (Joanna Staniucha-Szczurek - przyp. red.) nie zagrała źle, natomiast na niektórych pozycjach mieliśmy związane ręce, jeżeli chodzi o możliwość manewru i trudno było dać dziewczynom trochę oddechu przez zmiany w składzie, dlatego w ostatnich meczach graliśmy praktycznie gołą, wyjściową szóstką, jedynie bez Kasi Zaroślińskiej. Mimo to należy w tych okolicznościach uznać czwarte miejsce za mały sukces - mówił Leszek Rus, który w sezonie 2013/14 pełnił funkcję asystenta Waldemara Kawki oraz Nicoli Negro.

[ad=rectangle]

Tauron Banimex MKS kończył sezon spotkaniami z sopockim Atomem, który już nieraz dawał się niedawnym wicemistrzyniom Polski we znaki. Być może rywalizacja o trzecie miejsce w lidze wyglądałaby inaczej, gdyby w pełni sił była najważniejsza zawodniczka w ekipie z Dębowego Miasta, Katarzyna Zaroślińska. Czołowa atakująca ligi nabawiła się jednak poważnej kontuzji stawu skokowego w ostatnim meczu półfinałowym z Chemikiem Police, co dobiło i tak zmagający się z wieloma problemami MKS. - Nie można mówić o fatum, w końcu to jest sport i wszyscy liczyli na to, że pokonamy Atom. Na początku to wyglądało przyzwoicie, w końca walka o brąz to jeden z kolejnych celów, jakie mieliśmy okazję spełnić w sezonie, natomiast nikt nie przypuszczał, że przydarzą nam się podobne perypetie jak w zeszłym roku. Wtedy w meczach finałowych musieliśmy radzić sobie bez Oli Liniarskiej i Eli Skowrońskiej... Taka powtórka z rozrywki - przypominał drugi trener MKS-u.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Pożegnanie sezonu przyniosło także pożegnanie z zasłużonymi dla zespołu osobami. W przyszłym sezonie nie zobaczymy w Dąbrowie kapitan zespołu Elżbiety Skowrońskiej, Nicoli Negro, który zrezygnował z powodów osobistych ze współpracy z klubem i właśnie Leszka Rusa. Decyzja wieloletniego członka sztabu szkoleniowego dąbrowskiego klubu jest szczególnie zaskakująca: Rus rozpoczynał pracę w klubie u boku Waldemara Kawki w 2008 roku i był świadkiem oraz współautorem wszystkich sukcesów MKS-u w ekstraklasie, czyli wicemistrzostwa kraju oraz dwóch brązowych medali ligi, Pucharów i Superpucharów Polski. Co ciekawe, prezes Robert Koćma chciał, by rodowity dąbrowianin został w klubie i pełnił w nim szczególną rolę.

- Potwierdzam, że dostałem od prezesa klubu propozycję objęcia funkcji pierwszego trenera zespołu w następnym sezonie, ale odmówiłem i zrezygnowałem z kontraktu na przyszły sezon. Jeżeli chodzi o budowanie nowego zespołu, to uczestniczyłem w pierwszych rozmowach i daliśmy razem z Waldemarem Kawką, dyrektorem sportowym, pierwszy szkic co do kształtu drużyny. Reszta należy do zarządu klubu - wyjaśnił trener, który nie chciał szczegółowo tłumaczyć powodów swojego wyboru. Przyznał natomiast, że nie opuszcza MKS-u bez żalu: - Jestem dąbrowiakiem i spędziłem większość życia w tym mieście, dlatego Dąbrowa Górnicza i MKS pozostaną na długo w moim sercu. A co czuję teraz? Cóż, życie toczy się dalej, czasem trzeba wybrać inny kierunek i podążyć nową ścieżką. Rozmawiałem z prezesem i nie jest powiedziane, że za rok nie wrócimy do negocjacji - zdradził.

Komentarze (0)