Michał Masny: Nie chcę się niczego spodziewać

Jastrzębski Węgiel wykonał to, co do niego należało i pokonał Czarnych bez straty seta. - Teraz możemy przygotowywać się do półfinałów - oznajmia słowacki rozgrywający.

Cerrad Czarni dwukrotnie w rundzie zasadniczej sprawili problemy Jastrzębskiemu Węglowi. W Radomiu wygrali bowiem 3:0, natomiast w rewanżu we własnej hali bardziej utytułowany rywal zwyciężył dopiero po tie-breaku. Przed rozpoczęciem fazy play-off można więc było spodziewać się wielu emocji w tej rywalizacji. Boiskowa rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jednak zapędy beniaminka PlusLigi.

Po dwóch bardzo pewnych wygranych na Śląsku, do Radomia podopieczni Lorenzo Bernardiego jechali postawić kropkę nad "i". W żadnej z partii nie dali przekroczyć Czarnym bariery dwudziestu punktów. Czy spodziewali się tak gładkiego triumfu? - Nie chcę niczego się spodziewać przed meczem czy po meczu. Po prostu graliśmy swoją siatkówkę, wygraliśmy, zakończyliśmy całą serię i teraz będziemy przygotowywali się do kolejnych spotkań - odpowiedział Michał Masny.

Masny prezentuje obecnie wysoką formę
Masny prezentuje obecnie wysoką formę

Słowak dobrze kierował grą przyjezdnych, posyłając do swoich kolegów szybkie i dokładne piłki. Niejednokrotnie gubił blok gospodarzy. Zaprezentował więc taką formę, jak przed tygodniem w Ankarze, w historycznym dla klubu z Jastrzębia turnieju finałowym Ligi Mistrzów. Niełatwo wrócić do ligowej rzeczywistości po takim sukcesie. - Wszyscy widzieli, jak wróciliśmy. Zagraliśmy tak jak powinniśmy zagrać, i myślę, że należą nam się duże brawa - zaznaczył rozgrywający.

Podopieczni Bernardiego uzupełnili więc grono półfinalistów. W tej rundzie play-off spotkają się z PGE Skrą Bełchatów. W przypadku zwycięstwa zagraliby o złote medale. - Na razie mamy półfinały i będziemy koncentrowali się na tych meczach - zakończył Masny.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: